1/72 A5M2b Claude
Late Version
Clear Prop – CP72009
Radek po sąsiedzku opisał wczesną wersję Clauda, która trafiła na rynek jako pierwsza. jakiś czas temu zresztą. Teraz pora na wersję późną, która powoli ląduje w sklepach. Wersja to jednak nie jedyne, co różni te dwa modele. Choć oczywiście już samo to sprawia, że mamy do czynienia z nieco innym zestawem ramek. Kolejną kluczową zmianą jest sam typ wydania. Wczesny A5M2 był edycją klasy Expert – okraszoną toczonymi w metalu detalami, imponującym żywicznym silnikiem, blaszkami oraz maskami do zabezpieczenia oszklenia. Tutaj do czynienia mamy z wydaniem ‘Advanced’. Oznacza to, że o ile w komplecie również znajdują się tak blaszka, jak i klisza, a nawet maski, to na tym ‘multimedialność’ się kończy. Zestawienie składowych zestawu wygląda zatem następująco:
Mamy więc nową ramkę z kadłubem – z otwartą kabiną
Ramka B, czyli płat, jest nadal taka sama
Odrobinę inaczej prezentuje się za to wypraska napiętnowana literką C – ta z wszelkiej maści drobnicą
Jak widać, połączona jest ona z dwiema mniejszymi, których główną zawartością jest fragment kadłuba przed kabiną. Tutaj mamy dodatkowo fragmenty opisane literami E oraz F
Skoro inny jest wariant kabiny, inne mamy także oszklenie
Jakość ma taką samą – może niezbyt cienkie, ale przejrzyste i klarowne. I również nie zaszkodzi mu delikatna polerka
Komplet uzupełnia wspomniana blaszka – ta jest uniwersalna dla wszystkich edycji Claude’a
Z fajnymi detalami, w tym pasami
..ale już blaszanej tablicy przyrządów nie traktowałbym jako niezbędnego zamiennika dla elementu plastikowego
Tym bardziej, że nie żal nie użyć kliszy z zegarami, która czytelnością przegrywa z kalkomanią
Zresztą wszystkie nalepki imponują jakością – nawet jeśli większość z nich to wydrukowane czarną farbą symbole i napisy
Do tego wreszcie maski na szkiełko, cięte w czymś pomiędzy folią a papierem. Tutaj mamy same płaskie powierzchnie, zatem w sumie nie robi to różnicy
I tyle. Silnik obecny w edycji Expert nie jest niezbędny, bo jak wspomniał Radek, to co dostajemy w formie wtryskowej i tak jest bardzo dobre
Ogólnie rzecz biorąc, nie sposób nie podzielać entuzjazmu, z jakim Radek pisze o tym modelu. Jest świetny – mądrze opracowany (to niemal pantografowa kopia modelu z Wingsy kits w skali 1/48), bez mała perfekcyjnie wykonany. Bez mała, bo o ile mamy do czynienia z cienkimi, ale wyraźnymi liniami podziału, oraz pełnym nitowaniem, to owo nitowanie miejscami wymaga retuszy, bo zwyczajnie zanika
Ale to właściwie jedyna ułomność. A na koniec jeszcze – klasyka gatunku, czyli porównanie z edkowym Spitem
..no, prawie na koniec, bo o mały włos zapomniałbym o kwestii malowań. Pstrokacizny w tym temacie nie ma
Farby podane na podstawie palet zaledwie dwóch producentów – Mr. Color oraz AK-Interactive. Szkoda, że tylko tyle. Szczególnie, że owe palety to w zasadzie tylko do aerografu są, więc i tak do drobnicy trzeba szukać zamienników. Tym bardziej zabawny jest tu piktogram z pędzlem przy farbkach ‘celulozowych’
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Clear Prop Models
Silnik to niestety troche w stylu Myszka Miki, ale to dlatego ze Clear Prop robi wlasny, zywicowy 🙂