1/32 Polish (RAF) Fighter Pilot
End of WWII
BitsKrieg – BK-32001F
O marce BitsKrieg wspominałem przy okazji opisu kół do pojazdów w skali 1/35. I z tą właśnie tematyką dotychczas należało ją kojarzyć. Całkiem niedawno jednak jej twórcy postanowili zawojować na nowych polach, czyli w tematyce lotniczej. Bardziej szczegółowo na ten temat poczytać można w osobnym materiale, tymczasem zaś, wciąż oscylując w rejonach samolotowych, jeszcze dalej posunięta ofensywa. Tym razem już na pole minowe – bo figurki, szczególnie rzeźbione cyfrowo, to wciąż niebezpieczne rewiry. I w te oto rewiry zapuścił się BitsKrieg, wprowadzając do oferty postać polskiego pilota w służbie Royal Air Force. W typowo lotniczej skali – 1/32
…choć prawdę mówiąc również w typowo figurkowej, bo 1/32 przekładane jest na popularne 54mm (przy czym w przypadku figurek niepowiązanych tak ściśle z modelarstwem redukcyjnym ten rozmiar nominalny traktowany jest dość nonszalancko). Tutaj jednak rozmiar ma znaczenie. Znaczenie ma również jakość opakowania – boxart jest – nazwijmy to – mocno techniczny. Z kolei pudełko choć niewielkie, to jednak zupełnie solidne i dobrze chroni zawartość, czyli garść odlewów z szarej żywicy spakowanych w woreczki strunowe
Garść małą, bo cała postać składa się zaledwie z trzech elementów
Rzeźba cyfrowa autorstwa Macieja Pomianowskiego (którego figurkę powstałą w bardziej tradycyjny sposób opisywałem jakiś czas temu). Trzeba przyznać, że choć mocno statyczna, to jednak ciekawa. I naprawdę niezła. Trudno znaleźć typowe dla takich tworów problemy z anatomią czy przede wszystkim nienaturalne i kpiące z fizyki ułożenie fałd ubrania. Nie można również nie zwrócić uwagi na dbałość o detale uniformu i wyposażenia. Do tego naprawdę wysokiej jakości odlewy, z niewielkim jedynie szwem po wewnętrznej stronie nóg
Skoro rzeźba cyfrowa, to wzór do odlewów powstał jako wydruk 3D. I tu dochodzimy do kolejnej kwestii, która bywa (niestety dość powszechnie) problemem takiej formuły – a mianowicie warstw druku. Trzeba przyznać, że ten wzór jest pod tym względem niemal idealny. Połączenie wysokiej jakości druku z odpowiednim wykończeniem zaowocowało bez mała perfekcyjnym modelem. Bez mała, bo lewy policzek pilota warto pomiziać delikatnie wełną stalową, albo pędzelkiem z włókna szklanego.
Na żywo jest to właściwie niedostrzegalne, ale w trakcie malowania może odrobinę irytować. Planując pomalowanie kubka na imitację aluminium, również warto poświęcić parę ruchów papierem ściernym, dla wygładzenia jednej z jego powierzchni
To jednak marginalne drobnostki wobec jednak ponadprzeciętnej jakości całego modelu. Na koniec wreszcie – uprzedzając ewentualne rozważania – autor rzeźby nie celował w sportretowanie konkretnego pilota, zatem wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest przypadkowe. #potwierdzoneinfo
KFS
