75mm Richard the Lionheart

Panzerart – FI75-007

Malowanie

 

W niniejszym tekście przeprowadzę Was przez poszczególne etapy malowania Ryszarda Lwie Serce – figurki ostatnio recenzowanej na stronie. Głównymi punktami, które mogą Was zainteresować będą zenithal highlighting, malowanie tekstur i kompozycja kolorystyczna. Na podstawie tego samego modelu niedługo pojawią się dwa inne i nieco krótsze teksty o tym, jak skleić figurkę, żeby się ją łatwiej malowało, oraz jak pomalować ludzką twarz. Zapraszam do lektury.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Po wstępnym sklejeniu modelu przychodzi pora na podkład i zenithal lighting (czyli namalowanie sztucznego światła na modelu – zgodnie z nazwą – padającego od góry). Wybór podkładu jest ważnym krokiem. Tu zdecydowałem się na szary, mimo, że w 90% przypadków używam czarnego. Zrobiłem to ponieważ praktycznie wszystkie kolory, które planowałem malować na tej figurce (czerwony, żółty, kremowobiały) lepiej i łatwiej aplikować na podkładzie, który nie jest czarny. Szary podkład niestety ma tę wadę, że nie zapewnia tak wysokiego kontrastu, jak czarny, dlatego dodałem trochę delikatnych cieni aerografem, używając rozcieńczonego w medium akrylowym inku Payne’s Grey Daler&Rowney (bardzo ciemny czarno-niebieski). Metoda jest banalna – natryskując od spodu pokrywam te miejsca, gdzie naturalnie znalazłby się cień.

 

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Jest to odwrotność zabiegu, który wykonuję następnie, czyli zenithal lightingu. Polega on na spryskaniu figurki białą farbą (ja używam białego inku w medium akrylowym, znowu od Daler&Rowney) od góry, tak, jakby naturalnie padało na nią światło (stąd nazwa – oświetlenie z zenitu). Bardzo polecam do zenithala właśnie inki, a nie farby akrylowe. Białe farby akrylowe mają to do siebie, że bardzo łatwo nimi „pluć”, zostawiając nierówne, jakby nakrapiane wykończenie – natomiast inki w medium akrylowym dają równy, gładki finisz. Nie jest to aż takie ważne przy tym, co będziemy robić na tej figurce, ale lepiej od początku uczyć się robić coś poprawnie.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

 Tutaj pojawia się pytanie – czy warto coś takiego w ogóle robić? Przecież warstwy farby akrylowej z pewnością zakryją to cieniowanie, i tak znowu będzie trzeba je cieniować i rozjaśniać. Otóż, tak prawie na pewno się stanie (jeśli specjalnie nie malujemy bardzo cienkimi warstwami czy farbami typu Contrast/Speedpaint, które zentihala wręcz wymagają, ale to temat na inny artykuł), natomiast zenithal dalej daje nam tę przewagę, że lepiej uzmysławia, gdzie mamy cienie, a gdzie highlighty. Ma tę bardzo praktyczną zaletę, że pomaga w patrzeniu na figurkę – gdybyśmy zapodkładowali ją w całości na czarno, taki matowy, jednolity czarny blok bardzo myli i męczy wzrok, a przecież będziemy się w figurkę wpatrywać jeszcze długie godziny. Warto również zrobić sobie zdjęcie figurki w gotowym zenithalu, by mieć materiał przypominający gdzie mamy cienie, a gdzie rozjaśnienia.

Ponadto jakiś efekt wciąż pozostanie, nawet po paru warstwach farby – kolory położone na bieli będą odrobinę żywsze od tych, które położymy na Payne’s Grey-u czy szarym. Szczególnie ważne staje się to w przypadku konkretnej figurki, którą tu maluję – pełnej czerwieni, żółci i barw bliskich bieli. Podsumowując – przy „normalnym” malowaniu akrylami, zenithal na pewno nie zastąpi nam zwykłego cieniowania, natomiast może nieco ułatwić pracę, przy minimalnym koszcie czasowym i potrzebnych umiejętnościach.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Czas na kolorowanie. Na początek położyłem barwy podstawowe na największych elementach – trzech warstwach tkanin, czyli tabardzie, przeszywanicy i spodniej szacie. Planowałem potem zunifikować je jednym kolorem cienia. Detalami, takimi jak lwy na piersi, paski czy wzorki na krawędziach szat,y na razie się nie przejmowałem. Na początek poszła czerwień na tabardzie. Jako bazy użyłem AK11097 Burnt Red – jednego z moich ulubionych kolorów z palety AK 3G.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

To ciemna czerwień, która jako jedna z niewielu nie zawiera dużej ilości fioletowych/granatowych tonów, przez co zachowuje ciepły ton. W dodatku doskonale kryje – widoczny na zdjęciu efekt uzyskałem 2-3 cienkimi warstwami. Na tym etapie nie przejmowałem się wykończeniem powierzchni, co pozwoliło mi używać np. Flow Aid Liquitexa, który co prawda polepsza właściwości farby, jej płynność i poziomowanie to przy okazji nadaje jej lekkiego połysku

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Następnie przeszywanicę pomalowałem piaskowym, zdesaturowanym kolorem Citadel Zandri Dust.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Kolejna tkanina i kolejny faworyt z palety AK 3rd Gen – AK11017, Reddish Grey.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Świetny, uniwersalny ciepły szary beż z nutą czerwieni, dobrze harmonizuje z dominującym kolorem kompozycji i stanowił dobre miejsce startowe do malowania ciepłej, kremowej bieli.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Ostatnim kolorem bazowym na tym etapie był AK11109 Dark Brown, którym pomalowałem buty. Widać, że dół figurki zaczął robić się szarobury, co naturalnie miało kierować wzrok wyżej, w stronę czerwonego tabardu i (planowo) żółtych lwów na piersi Ryszarda Lwie Serce.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Po położeniu wszystkich planowanych kolorów bazowych, zacząłem cieniowanie. Pierwszy szkic zrobiłem aerografem, mocno rozcieńczoną farbą Scale 75 Artist Dark Brown Ochre – ciemnym brązem z sporą ilością fioletowych i ciemnoczerwonych tonów.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Pierwszy raz używałem tych farb właśnie przy malowaniu tej figurki, i pierwsze wrażenie było bardzo przyjemne – przy mocnym rozcieńczeniu dedykowanym rozcieńczalnikiem S75, malowałem praktycznie nieprzerwanie 30 minut aerografem bez żadnego zatkania, co wcześniej nie zdarzyło mi się z żadną inną farbą akrylową. Bardzo podobała mi się możliwość łatwego kontrolowania stopnia rozcieńczenia, dzięki początkowo gęstej konsystencji i dużej zawartości pigmentu (co przede wszystkim sprawia, że farby te nie separują tak łatwo), jak i to, że pigmenty są wymienione na opakowaniu i jest ich max 3 – nie będzie więc żadnych niespodzianek przy mieszaniu, jak to często bywa w przypadku farb bardziej „modelarskich”, w których zmieszane jest wiele pigmentów, w dodatku bez żadnej informacji. W następnym kroku zobaczymy natomiast, jak sprawują się z pędzlem – w końcu kupiłem je dlatego, że podobno są idealne do laserunku i filtrowania.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Następnie pogłębiłem szkic, używając mocno rozcieńczonej farby – glaze/laserunku. O wiele większa, w stosunku do aerografu, precyzja pędzla pozwala wejść we wszystkie zakamarki szat i oddzielić różne materiały, warstwy i kolory od siebie, dodając kontrastu i definicji modelowi. Znów użyłem do tego Dark Brown Ochre, korzystając z różnych konsystencji, w zależności od rodzaju cienia – bardziej rozcieńczoną farbą glejzowałem większe, delikatniejsze cienie na płaskich powierzchniach, a bardziej skoncentrowanej farby użyłem do blackliningu (czyli de facto cienkich, ciemnych kresek w najgłębszych zakamarkach, podobnych do pinwasha), który widać m.in. na butach. Ponownie musze pochwalić tu farbę z serii Artist od Scale75 – pierwsze wrażenia z pędzlowania były jednoznacznie pozytywne.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Po nałożeniu cieni, przyszedł czas na budowanie koloru – rozjaśnienia. Pracowałem kolor po kolorze, zaczynając od czerwonego. Najpierw powróciłem do bazy, czyli AK Burnt Red, i stopniowo dodawałem do mieszanki AK11088 Deep Red, pokrywając coraz to mniejszy obszar. Używałem farby w różnych stopniach rozcieńczenia, czasami szkicując światło bardziej gęstą farbą, by potem wygładzić ją cienkim laserunkiem. W tym kroku doszedłem do czystego Deep Red, co widać na następnym zdjęciu.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Powróciłem następnie do czystego Deep Red, natomiast praktycznie w ogóle go nie rozcieńczając – tak mocny kolor sam z siebie dodaje nowy poziom highlightu ponad to, co do tej pory namalowałem glejzami. Nakładałem go kropkami i mikrokreskami, żeby dodać szatom pewnej faktury – nie byłem zdecydowany, jaka miała ona być, jak i nie celowałem w nadmierny realizm, więc tak naprawdę improwizowałem. Kierowałem się przekonaniem, że w tej skali faktura nici i tak przypominałaby jakieś nieokreślone kształty geometryczne, plus ujawniałaby się dopiero tam, gdzie pada najmocniejsze światło – dlatego zacząłem malować ją dopiero na tym etapie rozjaśnień.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Zmieszałem Deep Red z AK11080 Deep Orange 1:1 i kontynuowałem teksturowanie tak, jak w poprzednim kroku. Następną warstwą był już czysty Deep Orange.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Na tym etapie widać było, że czerwony jest już bardzo intensywny, dzięki wysokiemu kontrastowi między głębokim zimnym brązem cieni i jasnym, nasyconym pomarańczem najwyższych rozjaśnień. W następnym kroku zdesaturowałem trochę owe rozjaśnienia, żeby pokazać, że pada tam najjaśniejsze światło, które naturalnie wybiela trochę kolory. W tym celu do Deep Orange dodałem trochę AK11055 Sunny Skin Tone. Ten cielisty kolor zawiera pomarańcz i żółć, ale i sporo bieli, przez co jest o wiele mniej intensywny niż Deep Orange.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Na tym etapie doszedłem do czystego Sunny Skin Tone – to najjaśniejszy z rozjaśnień, który składa się na czerwień na tym modelu. Metod opisanych w tym kroku nie użyłem na tabardzie na plecach figurki, na którą nie pada bezpośrednio światło słoneczne.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Doszliśmy tym samym do ostatniego etapu malowania czerwieni. Było nim przefiltrowanie całości koloru mocno rozcieńczonym w matowym akrylowym medium (ja od dawna używam Ammo by MiG Transparator Matt, które bardzo sobie chwalę) czerwonym inkiem (Daler&Rowney Flame Red).

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

 Miało to za zadanie po pierwsze wygładzić przejścia na całej powierzchni szat – czerwony jest kolorem bazowym elementu, który malowaliśmy, więc „zepnie” gradient rozciągający się od brązu do koloru cielistego, poprawiając jakość przejść. Ponadto sprawiło to, że kolor szat, który w wyniku ostatnich rozjaśnień wizualnie przechylił się nieco w stronę pomarańczu, wrócił do czerwieni. W końcu używając medium matowego zbiłem trochę naturalny połysk farb. Tym samym finisz powierzchni zbliżył się do efektu końcowego, który chciałem uzyskać (planowałem lakierować figurkę na matowo) i pozwolił wstępnie ocenić naszą pracę. Uwaga: cały ten etap jest kluczowy, i należy bardzo uważać, żeby nie przesadzić z ilością dodanego do medium inku, który jest przecież praktycznie czystym barwnikiem. Zawsze można dodać więcej warstw, a odjąć już nie bardzo – dlatego im cieńszy glaze, tym lepiej.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Zdjęcie grupowe wszystkich farb, którymi malowałem czerwień.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Następnie planowałem malować kolejne tkaniny, ale coś nie pasowało mi w czerwieni. Dlatego postanowiłem najpierw zająć się detalami stykającymi się z nią, by mieć lepszy ogląd kompozycji. Kolory zmieniają się w zależności od tego, jakie inne barwy przy nich występują, i trzy wielkie niepomalowane lwy na piersi Ryszarda kompletnie zaburzały mi odbiór tego, co do tej pory pomalowałem. Dlatego zapodkładowałem je Deep Orange, a potem położyłem bazowy kolor (AK11042 Volcanic Yellow). Jak już mówiłem, żółty źle wygląda na wszystkim innym niż biały, dlatego użyłem pomarańczowego, by uniknąć zielonych tonów, które często się pojawiają, gdy malujemy żółtym prosto na ciemnych kolorach.

Volcanic Yellow wycieniowałem Citadel Seraphim Sephia (używając go jako laserunku, nie washa), i wyciągnąłem po kolei AK11045 Deep Yellow, AK 11046 Radiant Yellow i AK11036 Ice Yellow. Tak naprawdę Radiant Yellow nie wnosi tu za dużo, bo jego chłodniejszy ton ginie w kontakcie z innymi żółcieniami. Spokojnie można go pominąć na rzecz mieszania Deep Yellow z Ice Yellow, ale zwyczajnie chciałem spróbować, czy dodatek tego koloru coś zmieni. Na przykładzie tego elementu widać, że rozjaśnienia na nowym elemencie muszą zgadzać się z tymi, które już na figurce są, by stworzyć spójną całość – tutaj chodziło o rozjaśnienia fałd tabardu, na którym są i lwy.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Dla pewności położyłem kolor podstawowy (AK Hull Red) i lekkie cienie na elementy skórzane – paski i pochwę miecza.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Na tym etapie nie wiedziałem jeszcze, jak zabiorę się za skórę, dlatego postanowiłem zmierzyć się z chyba największym wyzwaniem tego modelu – najgłębiej skrywaną z tkanin, którą planowałem pomalować na kremowy kolor i nadać jej fakturę delikatnego, „śliskiego” materiału. Pracy nie ułatwiała filigranowa koronka na jej brzegach – miejscami nie była niestety dobrze odlana, co wymuszało trochę pracę po omacku i domalowywanie wzoru. Ponadto trochę przesadziłem z cieniowaniem i kolor, który znajdował się na figurce już bardzo mocno odbiegał od bazy (Reddish Grey). Tym niemniej zacząłem malować, nakładając farbę wieloma prostymi kreskami biegnącymi z góry na dół, aż do osiągnięcia jednolitego pokrycia. Taki sposób teksturowania według mnie pozwala na osiągnięcie iluzji jedwabistości.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Uwaga: przy malowaniu jakichkolwiek cienkich kresek potrzebne są dwie rzeczy: dobry pędzel z ostrym szpicem oraz farba, która jest rozcieńczona w taki sposób, że będzie dobrze spływać z pędzla, a i nie rozpływać się wszędzie dookoła. Podczas gdy to pierwsze jest dość proste do zdobycia, to drugie osiągniemy jedynie metodą prób i błędów (polecam eksperymentowanie z różnymi rodzajami flow improverów, czyli dodatków do farb lub wody, które redukują napięcie powierzchniowe – sam używam Liquitex Flow Aid, jako dodatek do wody, i Vallejo Flow Improver, w czystej postaci).

75mm Richard the Lionheart - Malowanie75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Kontynuowałem teksturowanie kreskami przy pomocy coraz to jaśniejszych farb: AK11114 Deck Tan, AK11004 Ivory oraz bieli (o tym, która biel jest najlepsza można by napisać osobny artykuł – ja wciąż szukam swojego ideału, na razie używając tej z palety Vallejo Model Color).

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Po położeniu warstwy 1:1 Ivory i bieli, spróbowałem wyrównać wszystko glejzem 1:1 Deck Tan i Reddish Grey, kierując się od rozjaśnień ku cieniom, które na moje oko były wciąż zbyt intensywne.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Metoda zadziałała, natomiast z przewidywanym skutkiem ubocznym: straciłem najmocniejsze rozjaśnienia i najciemniejszy cień, oddzielający szatę od koronki. Ponownie więc dodałem i jedno i drugie – rozjaśnienia mieszanką Ivory i bieli i czystą bielą, a koronkę oddzieliłem delikatnym blackliningiem (techniką polegającą na oddzieleniu dwóch przylegających do siebie elementów konturem cienkiej, ciemnej kreski) wykonanym S75 Dark Brown Ochre.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Efekt końcowy średnio mnie usatysfakcjonował. Po pierwsze, linie tekstury wciąż były za grube – nie jestem jeszcze dobrze wprawiony w malowaniu tak cienkich linii, które potrzebne są do jedwabistej tekstury. Po drugie, trochę pomyliłem się w doborze kolorów – Reddish Grey jest jednak trochę za “brudny” i zbyt zdesaturowany jak na kolor bazowy, a Deck Tan wprowadził do kompozycji za dużo beżu, przez co w połączeniu z za grubymi kreskami wygląda to trochę, jakby król Ryszard nosił zamiast jedwabnej szaty chłopską lnianą koszulinę. Nie jestem też pewien Dark Brown Ochre jako cienia – za dużo w nim jednak czerwieni i jest za ciemny jak na cień do kremowej bieli.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Następnie pomalowałem koronkę, korzystając z takich samych kroków, jak wyżej. Nie byłem tu pewien, czy nie przemalować jej jeszcze na czerwono, by wprowadzić trochę koloru w dolne rejony figurki. W końcu się na to nie zdecydowałem, po części z powodów kompozycyjnych, o których słowo będzie poniżej, jak i dlatego, że zwyczajnie nie miałem ochoty ponownie malować tych dość niefortunnych wzorków.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Dlatego następnym logicznym krokiem było zajęcie się przeszywanicą – pomyślałem, że być może skończenie jej doda wystarczająco koloru i obędzie się bez malowania koronek na czerwono. Chciałem tu wypróbować kolejny rodzaj tekstury, tym razem coś, co da iluzję puszystości i miękkości. W tym celu użyłem dość mocno rozcieńczonej farby, nakładanej kropkami czy raczej kleksami. Zacząłem od koloru podstawowego – Zandri Dust, na który nałożyłem Ushabti Bone (również od Citadel).

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Potem do mieszanki dodałem trochę Ivory i następnie wszystko pokryłem laserunkiem z rozcieńczonego Citadel Seraphim Sephia, by dodać trochę koloru. Uwaga: rozcieńczając washe/shade Citadel należy pamiętać, że najlepiej robić to przy pomocy Lahmian Medium, ich oryginalnej bazy – rozcieńczając wodą ryzykujemy separację, która w przypadku tych produktów wygląda fatalnie i jest trudna do naprawienia.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Na koniec odzyskałem najjaśniejsze rozjaśnienia mieszanką Ushabti i Ivory. Specjalnie nie szedłem dalej, by nie kreować iluzji mocnych refleksów światła, które sugerowałyby nie puszystą przeszywanicę, a bardziej refleksywny materiał.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Następnie zabrałem się za malowanie metalu. Zwykle maluję metalikami na końcu, już po polakierowaniu figurki, żeby nie zepsuć połyskującego finiszu, ale tutaj specjalnie chciałem spróbować polakierować i metaliki, żeby zobaczyć, czy nie będzie miało to pozytywnego wpływu na kompozycję – w paru z moich poprzednich prac zauważyłem, że metaliki świecą się tak mocno, że kontrast z matowymi powierzchniami pokrytymi lakierem jest za duży (Spoiler: tak, jednak matowy lakier za bardzo zbił połysk metalicznych szczegółów). Przytłaczająca większość metalu na tym modelu to kolczuga, którą najlepiej maluje się metodą suchego pędzla. Na początku zapodkladowałem wszystkie docelowo metalowe powierzchnie na czarno. Jako pierwsza warstwa metalu posłużyła mi mieszanka Scale 75 Black Metal z odrobiną Citadel Rhinox Hide.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Uwielbiam metaliki Scale 75 – świetnie kryją, mają bardzo naturalny metaliczny finisz, dzięki drobnemu pigmentowi, a ich paleta bogata jest w interesujące kolory, szczególnie, jeśli chodzi o odcienie złota i metali kolorowych. Black Metal zmieszałem z rudobrązowym Rhinox Hide żeby go przyciemnić i zlikwidować niebieski ton, którego jest sporo w tej farbie. Tak otrzymałem bardziej stonowaną, ciemną stal/żelazo.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Następnie szedłem w górę, malując kolczugę trochę jakby była tkaniną (bo z perspektywy malarskiej zachowuje się ona praktycznie tak jak swego rodzaju sztywna tkanina). Użyłem S75 Thrash Metal (coś w rodzaju brudnego aluminium) i Vallejo Model Air Chrome (wbrew nazwie nie chrom, a po prostu bardzo jasne srebro). Po skończeniu highlightów pogłębiłem trochę cienie za pomocą washu Citadel Nuln Oil (nie nakładałem go tak, jak nakłada się wash, a raczej glejzowałem).

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Jak pewnie zauważyliście, po drodze zdążyłem przykleić rękę z siekierą i pomalować jej ostrze. Nie będę tutaj wchodził w detale, jak to zrobiłem, bo starałem się zastosować trochę techniki NMM (niemetalicznego metalu) do malowania farbami metalicznymi, a to temat na osobny tekst. Samo ostrze znajduje się daleko od punktów fokalnych (czyli miejsc, które w kompozycji jako pierwsze przyciągają wzrok) figurki, jak i nie jest jakieś okazałe czy dobrze oddane w rzeźbie, więc i nie postarałem się tu za bardzo. Ot, toporek.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

W kolejnych krokach sięgnąłem po brązowe farby, by pomalować buty i trzonek siekiery. Używałem praktycznie takiego samego zestawu kolorów dla obydwu elementów: AK11109 Dark Brown, AK11121 Tan Earth, AK Ivory, Citadel Agrax Earthshade.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Na butach zastosowałem dokładnie tę samą technikę, co na przeszywanicy, celem osiągnięcia miękkiego, pluszowego materiału.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Na trzonku zaś poszedłem w krótkie, cienkie kreski, by oddać twardy, wypolerowany materiał. Kompletnie nie potrafię rysować realistycznych słojów drewna, które moim zdaniem wyglądają fenomenalnie na takich elementach, więc na razie zadowalam się takim substytutem.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Przy malowaniu dwóch ostatnich elementów – zdobycznego sztandaru i podstawki – chciałbym nieco powiedzieć o kompozycji. Do tej pory model zawierał praktycznie same ciepłe, dobrze harmonizujące ze sobą barwy – czerwony, różne odcienie beżu, żółty i brązowy. Sztandar, który trzyma postać, wyraźnie należał kiedyś do wroga – drzewce są złamane i trzymany jest dość bezceremonialnie w tryumfalnym geście. Warto byłoby również pomalować go tak, by odróżniał się kolorystyką od samej postaci, żeby było widać, że faktycznie należał do swego rodzaju innego świata, pochodzi z zewnątrz. W tym celu zdecydowałem się na niebiesko-zielony, morski kolor, który bezpośrednio kontrastuje z czerwono-pomarańczowo-żółtym centrum figurki. Kompozycja kolorystyczna to bardzo ważna część malarstwa figurkowego (a przynajmniej gdy opuścimy już krainy gotowych schematów zakonów Space Marines). Malując, warto konsultować od czasu do czasu koło kolorów, dzięki któremu szybko możemy sprawdzić, które kolory ze sobą kontrastują, a które tworzą harmonijną całość.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Co prawda chorągiew malowałem na kolor morski, jednak do ostatnich rozjaśnień użyłem nieco zdesaturowanego, jasnego żółtego (AK11036 Ice Yellow) by nieco zharmonizować kolory sztandaru z  resztą modelu – dzięki temu otrzymałem element, który wyraźnie jest jednym z punktów fokalnych figurki (dzięki kontrastującej kolorystyce i pozycji), a jednocześnie wpasowuje się w kompozycję.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - MalowanieGdzieś po drodze przykleiłem rękę z chorągwią do korpusu, bo niezbyt wygodnie się ją malowało. 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Jeśli chodzi o samo malowanie, stworzyłem gradient między ciemnym niebieskim a zdesaturowaną żółcią, którego środek wypada gdzieś w zieleni. Użyłem farb, które w większości wpadają w spektrum zielononiebieskich, i dodatkowo na całość nałożyłem parę warstw laserunku z mocno zielonego Citadel Biel-Tan Green, by wyróżnić środek gradientu.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Następnie zająłem się podstawką. Tutaj czekała mnie kolejna ważna decyzja kompozycyjna. Generalnie najlepiej uczynić podstawkę jak najmniej widoczną, żeby stanowiła tło dla modelu, który na niej stoi – ja postanowiłem, że pomaluje ją w szaro-beżowe kolory, by uzyskać efekty przedłużenia beżowych spodnich szat Ryszarda i skierować wzrok ku górze, ku trzem najważniejszym punktom modelu – klatce piersiowej z jej krzykliwymi kolorami, kontrastującemu z nią sztandarowi i oczywiście twarzy, która naturalnie zawsze rzuca się w oczy. Do szarego i beżowego dodałem nieco brudnej zieleni i ziemistych tonów w postaci washa z Scale 75 Artist’s Burnt Umber – miało to za zadanie uczynić podstawkę jeszcze bardziej transparentną dla oka oglądającego.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Podstawkę malowałem w dużej mierze techniką suchego pędzla, z uwagi na jej wielkość i kształty, które doskonale się do tego nadawały – w szczególności skomplikowany wzór składający się z rozet i innych obramowań okna gotyckiej katedry. Również piaskowiec na środku zyskał dzięki drybrushowi nieco piaskowej tekstury, ponad tą, która była już odlana. Do suchopędzlowania takich dużych powierzchni bardzo polecam pędzle do makijażu – ich puszystość i specyficzne włosie nadają się do tej techniki lepiej, niż jakikolwiek dedykowany pędzelek modelarski czy artystyczny (a w dodatku są od nich tańsze i dostępne w każdej drogerii).

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Na koniec słowo czy dwa o lakierowaniu – dużo można by tu pisać, bo lakiery mogą bardzo zmienić ostateczny wygląd figurki, nie tylko przez nadanie konkretnego finiszu, ale również zmieniając odbiór kolorów. Jest to w dużej mierze metoda prób i błędów, a obecnie eksperymentuję z mieszanką AK Ultra Matte i Citadel Contrast Medium 2:1, która daje dość mocny mat, ale nie tak daleko desaturujący kolory, jak czysty Ultra Matte.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Przy okazji – zauważyliście pewnie, że figurce po drodze przybyła twarz, a ja nie wytłumaczyłem, jak ją pomalowałem! Otóż zrobiłem to świadomie, bo na podstawie twarzy właśnie pana Lwie Serce przygotowałem osobny tekst, w którym przedstawiam w paru prostych krokach, jak się do tego zabrać.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Tymczasem – gotowa figurka.

75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie 75mm Richard the Lionheart - Malowanie

Piotr Pieścik