1/48 Dodge WC52 U.S. Military 3/4 Ton Truck
Dogfight Workshop – 48A05
Miłośnikom pojazdów w skali 1/48 zapewne nie uszło uwadze pojawienie sie nowej manufaktury, która wbrew temu, co sugerować mogłaby jej nazwa, zajęła się produkcją miniatur amerykańskich ciężarówek. Powiedzmy, że mogło umknąć tym, którzy brzydzą się facebookiem, bo Dogfight, na chwilę obecną funkcjonuje przede wszystkim na tej platformie , ale od niedawna ma równiez stronę internetową [ewentualne zapytania można kierować także pod adresem dogfightworkshop@gmail.com]. Nie powinno być przy tym zaskoczeniem, że tak jednak niszowe modele, to zestawy niskonakładowe. Żywiczne. Przy czym nie klasyczne, z żywicy odlewane, a wydruki 3D. O ile jestem wielkim entuzjastą tej technologii, to w przypadku zestawów produkowanych w ten sposób mam ambiwalentne odczucia. Do tej kwestii jescze wrócę; tymczasem zajmijmy się modelem będącym przedmiotem niniejszego materiału, czyli miniaturą lekkiego samochodu ciężarowego Dodge WC52. Spakowaną w solidne, zgrzebne pudełko, ze skromną, acz estetyczną etykietą
By dodatkowo zabezpieczyć zawartość, wnętrze wyściełane jest cienką pianką. Podobnie zresztą większe elementy zestawu
I jest tych elementów całkiem sporo – choc nie wszystkie od razu łatwo rozpoznać – dostarczane są razem z podporami niezbędnymi do ich wydrukowania. Podpory te jednocześnie stanowią całkiem skuteczne zabezpieczenie dla drobniejszych elementów i szczegółów
W zestawie jest jeszcze kalkomania (by nie umknęła uwadze, przymocowana do wnętrza pudełka)
Jakość nadruku przyzwoita, choć większych wyzwań tu nie było. Niestety, nie ma w komplecie imitacji wskaźników deski rozdzielczej. Warto przy okazji odnotować, że bezbarwny film pokrywa całą powierzchnię kartonika, zatem należy pamiętać o odpowiednim przecięciu każdej naklejki przed aplikacją
W pudełku nie ma instrukcji montażu – ta trafia do nabywców w formie elektronicznej (a z czasem ma być umieszczona na stronie internetowej producenta. Gdy takowa powstanie). W tym konkretnym przypadku, schemat budowy jest wspólny dla dwóch wariantów pojazdu
Na początku znaleźć można kilka elementarnych porad na temat pracy z wydrukami żywicznymi
Potem zaś, w szesnastu krokach zaprezentowana jest budowa modelu. Ilustracje są czytelne i przejrzyste
Co dziwne – choc mamy także rzuty pokazujące sylwetkę gotowego pojazdu..
..to instrukcja nie zająkuje się nawet na temat malowania, czy rozmieszczenia kalkomanii.
Pora spojrzeć z bliska na elementy modelu. Wydrukowane z szarej żywicy. Na podstawach podpór znaleźć można numery poszczególnych części
..jak również – w przypadku kół – dodatkowe informacje
Numerem pierwszym napiętnowany jest największy element zestawu, czy rama podwozia
Przewagą odlewów żywicznych nad wtryskiem jest to, że różne kształty i detale można bez trudu odlać w jednym kawałku. Druk 3D idzie dalej, i na dobrą sprawę możliwe byłoby wydrukowanie modelu w jednym kawałku. Tylko z kolei niemożliwym byłoby późniejsze pomalowanie wielu powierzchni. Więc jakiś podział jest potrzebny. Projektanci tego modelu, wraz z ramą przygotowali wiele detali – czasem bardzo delikatnych
Trzeba zachować duża uwagę i ostrożność przy odcinaniu podpór. Nie tylko dlatego, by nie uszkodzić tych najdrobniejszych wystających elementów, ale też zeby przypadkowo nie usunąć czegoś, co podporą nie jest
Ogólnie jednak podpory przygotowane są całkiem sensownie – zarówno z perspektywy jakości druku, jak wygody ich odcinania
..tylko, jak wspomniałem, trzeba uważać, bo choćby belka mechanizmu skrętnego na pierwszy rzut oka wygląda jak jedna z podpór
Nawiasem mówiąc – mimo budzącej uznanie szczegółowości, w modelu nie ma mozliwości dowolnego ustawienia przednich kół
Nadwozie to juz zdecydowanie bardziej masywne elementy, wśród nich, największa jest częśc ładunkowa
Ponownie, mianem pewnej niekonsekwencji określiłbym zamontowanie na stałe tylnych drzwiczek. Na szczęście pokrywę silnika (bardzo przecież szczegółowego, i wartego aranżacji pozwalającej na jego eksponowanie) tworzą osobne elementy
Bardzo fajnie prezentuje się specyficzna konstrukcja grilla. Tutaj druk okazuje się być konkurencyjny nawet dla fototrawionej konstrukcji, której poskładanie wymagałoby niemałych umiejętności
Prawie cała kabina to jeden, spory element
Mimo iż całość jest całkiem masywna, to poszczególnym elementom nie brakuje subtelności – jak choćby błotnikom
Niektóre są wręcz zbyt delikatne – jak obrys klapki przed wiatrochronem, oraz jej zawiasy
Na pierwszy rzut oka wygląda to dobrze. Tylko niestety może nie przetrwać niezbędnej obróbki powierzchni. Obróbki, o której mimochodem wspomina instrukcja montażu, we wstępie. Rzecz bowiem w artefaktach druku, nieodłącznych dla tej technologii. Czasem jedynie pod postacią drobnych prążków na powierzchni
Niestety, bywa, że te prążki potrafią byc bardziej intensywne
..by niejednokrotnie przekształcać się w coś przypominającego słoje drewna
Problem przybiera na sile przy nieregularnych kształtach bryły – jak choćby w przypadku wcale udanych imitacji plandek
Oczywiście trzeba mieć na względzie, że są to rzeczy widoczne dopiero bardzo z bliska. Bo model przecież jest niewielki
Mam też pełną świadomośc, że być może należę do promila modelarzy zwracających uwagę na takie drobiazgi. Ale zwracam. I dlatego, choć jak wspominałem we wstępie, jestem wielkim entuzjastą druku 3D, to w wielu sytuacjach jest to wciąż jeszcze półprodukt. Który należałoby odpowiednio przygotować, i już pozbawiony artefaktów druku, powielić w bardziej tradycyjny sposób. Taka obróbka nie jest jakimś wielkim wyzwaniem, a po prostu żmudną i nudną robotą, w której przydaje się surfacer i wełna stalowa
Po położeniu warstwy farby widać różnice, między powierzchniami poddanymi obróbce, i tymi nie tkniętymi płynna szpachlówką i ścierniwem
..po kolejnym wygładzaniu powierzchni..
..i kolejnej warstwie farby artefakty druku na dobrą sprawę znikają
Oczywiście problematyczne stają sie tu detale, które niestety mogą stracić na wyrazistości, gdy nie będzie się dało łatwo uniknąć zalania ich farbą, czy zabezpieczyć przed zeszlifowaniem ostrych krawędzi. W wielu sytuacjach wystarczy jednak sama warstwa podkładu, czy tylko delikatna polerka. Tak zazwyczaj jest w przypadku mniej skomplikowanych brył czy mniejszych elementów
..czy wreszcie najbardzioej filigranowych elementów
Pomimo mojego marudzenia na dobór technologii, przyznać trzeba, że jest to naprawdę porządnie opracowany model. Myślę, że twórcy również nabierają doświadczenia, więc kolejne pozycje katalogowe mają szanse być jeszcze lepsze. Tego bym sobie życzył, bo tematyka co prawda dość niszowa z perspektywy rynku, to jednak bardzo atrakcyjna modelarsko.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Dogfight Workshop