1/35 Unimog S 404
Europe and Africa
AK Interactive – AK35505
Unimog 404 to nieduża, zgrabna, półtoratonowa ciężarówka, którą w fabryce Mercedesa tłuczono przez równe ćwierć wieku. Sama Bundeswehra użytkowała ich niemal 40 tysięcy, a ciężarówki tego modelu trafiły do szeregu innych armii na całym świecie – oraz do użytku cywilnego oczywiście. Zwiedziły większość kontynentów i sprawdziły się w najróżniejszych warunkach terenowych i klimatycznych.
W ubiegłym roku model tej ciężarówki wydał ukraiński ICM. Teraz ramki zostały przepakowane w zgrabne pudełka AK Interactive. Hiszpańska firma położyła akcenty właśnie na egzotykę, z którą Unimogi 404 są (były?) za pan brat. A przy tym dołożyła kilka dodatków uatrakcyjniających model, praktycznie nie podnosząc jego ceny w stosunku do wschodniego oryginału. Ale po kolei.
Model bez żadnych problemów mieści się w nieduże kolorowe pudełko, z miłym dla oka boxartem. Jest afrykańska sawanna, są afrykańskie drzewka, afrykańskie słonie… no i oczywiście sam Unimog – w wersji bardziej zmęczonej życiem, niż mniej. Obrazek daje nam już pewne wyobrażenie co do tego, z jaką tematyką będziemy mieli do czynienia w pudełku.
Żeby wyobrazić sobie to jeszcze lepiej, na bokach przygotowano miniaturki wszystkich 8 malowań opracowanych przez AK Interactive.
Po otwarciu opakowania, naszym oczom ukazuje się cokolwiek nieduża liczba ramek. I gdyby nie tajemnicze pudełeczko po farbkach, upchnięte w bok pudełka, byłoby tu wręcz pustawo.
Wszystkie ramki są ciasno zapakowane w jeden worek foliowy, przez co (lub przez nieostrożne obchodzenie się przy pakowaniu, transport, cokolwiek) są delikatnie powichrowane.
To w sumie niewielki problem, gorzej, że część ramek pozahaczała się o siebie nawzajem, a pojedyncze części oderwały się i latały luźno po worku. Obyło się jednak bez większych szkód.
Oglądajmy więc…
Ramka A zawiera części ramy, napędu i szoferki.
Ramka B to ciąg dalszy detali szoferki i ramy.
Ramka C to paka naszej małej ciężarówki.
Ramka D to wszelka drobnica – zawieszenie, napęd, elementy silnika, detale kabiny itd.
Komplet części zamykają ramka z felgami, elementami przeźroczystymi i gumowe opony – to dokładnie te same elementy, które posiada “bazowy” model ICM – co zresztą widać po logach tego producenta na wypraskach.
Przyjrzyjmy się im – tajemnicze pudełeczko po farbkach oraz instrukcję i kalki zostawiając na później.
Części na ramce A są bardzo ładnie odlane. Miłe wrażenie robi zwłaszcza blok silnika.
Na plus także wewnętrzne detale drzwi.
Nieco gorzej z plandeką nad szoferkę – jest ponapinana jak plandeka na żuku, przez co nie uświadczymy najmniejszej nawet fałdki. Szkoda, bo ogląd oryginałów pozwala stwierdzić, że choćby drobne pomarszczenia materiału byłyby wskazane, a ich obecność ułatwiłaby też malowanie.
Na ramce B od razu w oczy rzuca się znaczek mercedesa. Grill odlany z plastiku nie jest najgorszy, ale przydałaby się tu jednak fototrawionka.
Rura wydechowa to jeden długi element – musimy dokleić tylko drugą połówkę tłumika. Trochę rzuca się w oczy szew wzdłuż całej rury – ale podobne rzeczy to ogólnie dość częsty widok na tym modelu.
Przyjemnie wygląda za to deska rozdzielcza i podłoga kabiny.
Ramka C, czyli detale paki. Ładne przetłoczenia burt, nieco zastanawiający jest tylko brak jakiejkolwiek faktury na deskach podłogi paki – jednak z tego, co widziałem na zdjęciach oryginałów to i takie, gładkie wykończenie można znaleźć.
Detale z ramki D są też niczego sobie. Do wyboru mamy m.in. dwa rodzaje lusterek.
Jedyne co nieco kłuje w oczy to wszędobylskie i niemałe szwy, również na delikatnych i małych częściach.
Ramka F2 czyli felgi.
I gumowe opony – zdecydowanie najsłabszy element zestawu.
Ramka z elementami przezroczystymi – to tylko trzy szyby, dwa klosze lamp i kierunkowskazy – czysto odlane, przejrzyste, niczego się nie czepiam.
Po oględzinach tego, co przygotował ICM, a przepakowało AK-Interactive zajmijmy się tym, co ta druga firma dodała od siebie – a kryje się to właśnie w tajemniczym pudełeczku po farbkach.
Początkowo myślałem, że to jakieś przydasie wepchnięte przy okazji przez naszego Redaktora Naczelnego, ale jak się okazało AK – firma, bądź co bądź, kojarzona przede wszystkim z chemią modelarską i farbami – zabezpieczyła w ten sposób drukowany w 3D karabin maszynowy i żywiczne koła.
Karabin wraz z uchwytem jest ładnie wydrukowany. Schodków nie widać, lufa jest z otworem, podpory nie wydają się trudne do usunięcia, choć będzie to wymagało odrobiny uwagi.
Żywiczne koła to bodaj najmocniejszy element tego zestawu i chwała AK, że taki dodatek wybrali. Tym bardziej, że są naprawdę świetnie odlane.
Zdecydowanie deklasują gumowe oponki.
Kolejny element zaprojektowany i dodany do pudełka przez AK to kalkomanie, za druk których odpowiada Cartograf.
Napisy i szczegóły są ładnie wydrukowane, film jest cienki, ale nie podoba mi się ziarno, które widać na niektórych kolorach na kalkomanii – nie jest to bynajmniej efekt obróbki zdjęcia lub oświetlenia. Na żywo też to widać, choć na szczęście nie aż tak.
Instrukcja – jej oprawa graficzna to również dzieło AK.
Sama instrukcja jak na model zaprojektowany na czterech nie za dużych ramkach jest bardzo rozbudowana i liczy ponad 100 etapów. Sama budowa ramy z silnikiem to 50 punktów.
Mamy tu adnotacje odnoszące się do poszczególnych malowań Unimoga – niektóre różnią się bowiem detalami.
Plansze barwne przedstawiają 8 wozów w konfiguracji od Sasa do Lasa – są wozy cywilne, wojskowe, z Afryki, Chorwacji, zachodniej Europy – dla każdego coś miłego. Nie zabrakło również propozycji konkretnych specyfików malarskich hiszpańskiej firmy, których możemy użyć z myślą o każdym z malowań.
Praktycznie każe z malowań ma potencjał na ciekawy model i interesującą scenkę rodzajową do kompletu.
W kwestii realności malowań mogę się odnieść tylko do wozów z Chorwacji, która znajduje się w spektrum moich modelarskich zainteresowań – widziałem zdjęcia, na podstawie których AK Interactive przygotowało plansze barwne i kalkomanie, i są one w 100% odpowiadające prawdziwym pojazdom. Stąd podejrzewam, że również pozostałe warianty malowań mają takie umocowanie.
Podsumowując – dostajemy ładny model za przyzwoite pieniądze. W cenie praktycznie tej samej co “gołego” ICM dostajemy żywiczne koła i drukowany karabin z podstawą, garść bardzo ciekawych malowań, a wszystko zapakowane i podane ze smakiem.
Szczególnie cieszą mnie dodatkowe koła, bo to element, który wielu modelarzy od razu wymienia w przypadku pojazdów kołowych.
Trochę szkoda, że zestaw nie zawiera ani jednej części fototrawionej. Miłym dodatkiem byłby tu na pewno blaszany grill – to chyba jedyna rzecz, której brakuje mi po oględzinach zestawu.
Unimog 404 w zupełności wpisuje się w aktualną politykę wydawniczą AK Interactive, które postawiło na oryginalne i nieco mniej znane konstrukcje(mniej znane przynajmniej w świecie miniatur), które podaje modelarzom w niezwykle ciekawym anturażu. Połączenie malowań cywilnych z wojskowymi i z przeróżnych teatrów działań sprawia, że niejeden modelarz potencjalnie w ogóle niezainteresowany taką ciężarówką, może jednak po model sięgnąć. Dokładnie tak było w moim wypadku.
Kamil Knapik
Jeśli podobają Ci się moje artykuły i modele możesz wesprzeć mnie symboliczną kawą poprzez serwis buycoffee.to. Zapewne kawy za to nie kupię, ale nowe farby – jak najbardziej!
Mam prośbę, czy można by zmierzyć w modelu odległość między przednią i tylną osią? Unimogi były produkowane w kilku długościach podwozia, a w pewnym moim pomyśle to bardzo istotne.
Dzięki z góry
Jak tylko będę na warsztacie to postaram się to pomierzyć.
Pozdrawiam