1/35 Wrak T-60
Miniart 35215
Cz. 3 – podstawka
Na początek, dla przypomnienia – wcześniejsze części opisu prac nad tą winietą, a w zasadzie nad pojazdem:
Moim zdaniem jakikolwiek model a wrak w szczególności najlepiej wygląda na choćby najprostszej podstawce. Odpowiednio wykonana podstawka podkreśli dramatyzm całej scenki. Osobiście preferuję małe podstawki. Na takiej podstawce łatwiej jest nam “dopieścić” wszystkie szczegóły. Staram się też w swoich pracach opowiedzieć jakąś jedną prostą i jednoznaczną historię. Oglądający naszą prace nie powinien mieć dylematów typu “co poeta miał na myśli”. W przypadku mojego T-60 wymyśliłem sobie wrak a obok wraku polową mogiłę czołgisty dla którego wojna właśnie się już skończyła. Scenkę podpatrzyłem na archiwalnej fotografii. Przy okazji sowieccy czołgiści walczący na tych maszynach nazywali je “BM2” czyli w wolnym tłumaczeniu “braterską mogiłą dla dwojga”. Kwestią otwartą pozostawało czy na podstawce będzie jakaś figurka. Na chwilę obecną nie miałem jeszcze na to pomysłu.
Wykonanie prostej podstawki nie jest zbyt trudne co mam nadzieję pokazać poniżej.
Baza podstawki to najzwyklejszy styropian o grubości 6 cm przycięty na wymiar około 15 x 20 cm i oklejony deseczką z balsy o grubości 3 mm. Balsę przyklejam uniwersalnym klejem polimerowym wzmacniając narożniki klejem CA. Tutaj trzeba zachować czystość i ostrożność. Czystość bo poplamienie klejem deseczki skutkuje tym, że balsa nie przebarwi się bejcą. A ostrożność ponieważ klej CA rozpuszcza styropian. Po wyschnięciu( ok 24 godziny) szlifujemy naszą podstawkę zwykłym papierem ściernym. I tu kolejna uwaga. Balsa przy wszystkich swoich zaletach ma jedną wadę. Jest bardzo miękka, łatwo ją obrabiać ale też i tak samo łatwo uszkodzić.
Podstawka z zróżnicowaną linią terenu zawsze wygląda ciekawiej niż płaska. W tym celu od wewnętrznej strony zaznaczyłem linię cięcia i odciąłem niepotrzebną część nożykiem. Ścianki ukosowałem by na późniejszych etapach balsa obramowania była jak najmniej widoczna.
Wyrównałem powierzchnię podstawki styropianem o grubości 2 cm docinając nożem tak by nie wystawała poza górną krawędź. Przy okazji zabejcowałem boki podstawki. A po wyschnięciu ….
… “wypastowałem” boki woskiem barwiącym. Po około godzince polerujemy szczotką do butów lub szmatką i gotowe. To oczywiście tylko przykładowy sposób wykończenia. Każdy modelarz ma na to swoje jakieś swoje “patenty”.
Krótka rozmowa z Kamilem zaowocowała pomysłem ma dioramę. Z zestawu Miniartu nr 38011 Soviet Villagers zmontowałem sowieckiego chłopa, który właśnie spełnił ostatnią przysługę wobec poległego załoganta T-60. Ustawienie wraku na podstawce wymagało kilku prób gdzie i pod jakim kątem go ustawić. Po zamontowaniu figurki nasz wrak czołgu staje się tłem dla całej scenki. Główny punkt dioramy w tym momencie znajduje się na palącym papierosa chłopie. I właśnie w taki sposób wyobrażam sobie właściwie kompozycję dioramy.
Coś mi nie do końca pasowało w kompozycji podstawki. Wykonałem nową podstawkę o tym samym wymiarze i z większym “zróżnicowaniem terenu”. Na powierzchnię podstawki naniosłem szpachlówką klej do płytek. Powierzchnię wyrównałem gąbką “tepując” powierzchnię.
Teraz trzeba działać w miarę szybko. Mokry klej do płytek posypujemy przesianym piaskiem z wykopu, piaskiem do akwarium i przesianymi kamykami z żwiru. To przykładowe materiały. Można użyć innych na przykład ziemi doniczkowej, ziemi z ogródka, sody itp.
Teraz na podstawce umieszczamy nasz tank. Wkomponujemy go w podstawkę, dodajemy jakieś “graty”, żywiczne skrzynki, kanistry, deski itp. Tam gdzie trzeba podsypujemy tym samym piaskiem.
Całość by utrwalić zalewamy miksturą składającą się z gruntu budowlanego z AC33 czyli żywicą akrylową. Zamiast AC33 można użyć kleju stolarskiego typu Wikol ale taka mieszanka nieco słabiej scala teren. Warto też dodać trochę płynu do naczyń by osłabić napięcie powierzchniowe cieczy.
W kilku miejscach podstawkę posypałem rozdrobionym w starym młynku do kawy podłożem do żółwi oraz dodałem fragmenty korzeni roślin.
Tak przygotowaną podstawkę pozostawiamy do wyschnięcia na co najmniej 24 godziny.
Po 24 godzinach wszystko jest pięknie związane i mamy bazę dioramy gotową do malowania. Zastosowanie kilku rodzajów piasku pozwoliło nam wstępnie “wycieniować” bazę.
Pierwsze malowanie podłoża wykonałem filtrami wykonanymi z farb Humbrol 63 i 93. Pozostałe elementy podstawki także wymalowałem “rzadką” farbą Humbrol która będzie podkładem do dalszych etapów malowania.
Farbami akrylowymi wymalowałem skrzynki, kanister i inne elementy podstawki. Kamienie i wystające bryły podmalowałem rozcieńczoną mieszanką białej i buff.
Kolejny etap to farby olejne. Używam ich punktowo lub w rozcieńczone White Spiritem. To tylko kilka z użytych farb.
Powoli zbliżamy się do finału. Zmontowałem kadłub czołgu i miejscowo użyłem pigmentów. Do śladów spaleń na kołach użyłem pigmentu czarnego, białego i prawdziwego popiołu ( w słoiczku).
W kilku miejscach na podstawce przykleiłem kępki traw. Użyłem 6 mm trawy Polak formując kępki w palcach i klejąc je na nieco rozwodniony klej Wikol. Kształt kęp po przyklejeniu do podłoża korygowałem delikatnie wykałaczką.
O pomalowanie figurki poprosiłem Łukasza Kapelskiego. Zwyczajowo wywiązał się z tego zadania wyróżniająco.
Pozostało to wszystko zmontować w całość, jakieś delikatne korekty i gotowe. Miłego oglądania.
Tomasz Janiszewski