1/72 M109A7 Paladin
Fore Hobby – 2002
Armatohaubica M109 to dość stara konstrukcja. Pierwsze pojazdy pojawiły się już w 1962 roku. Szybko zyskała popularność, co skutkowało dużym eksportem (prawie 30 krajów) i od wojny w Wietnamie brała udział w prawie każdym konflikcie.
Od pierwotnej wersji M109 do wersji A5 przeszła sporo modernizacji i unowocześnień, a wersja A6 wprowadziła już grubsze zmiany. Zmieniono wieżę, działo, zmodernizowano silnik, dodano cyfrowy system kierowania ogniem. Ale podwozie pozostało cały czas takie samo, co we wcześniejszych wersjach. I to głównie zmieniło się w wersji A7. Haubica dostała podwozie od Bradleya – silnik, skrzynię biegów, gąsienice, zawieszenie i układ kierowniczy, co usprawniło logistykę. W wieży zmieniono hydrauliczny układ napędu na elektroniczny.
M109 była już na rynku w skali 1/72. Revell wydał wersję z Wietnamu, A6 i jakąś niemiecką modyfikację (G), Riich A2 i A6.
Teraz dołączyła do nich najnowsza wersja – A7 pojawiła się w katalogu Fore Hobby. Na pięć wydanych modeli, to drugi pojazd w ich portfolio. Wcześniejsze miniatury to FV 107 i Schnellboty.
Choć to model w małej skali, to trochę tych elementów jest.
Dwie ramki z elementami podwozia
wanna w jednym kawałku
góra kadłuba
wieża
blaszka fototrawiona
skromny arkusik kalkomanii
metalowa lufa
wydruk 3D
A teraz z bliska
Jak to w nowoczesnych opracowaniach, nie obyło się bez form suwakowych.
Zastosowanie form wielodzielnych, a co za tym idzie – zrobienie wieży, wanny czy góry kadłuba jako jednych elementów, znacznie ułatwiło montaż. O ile wannę czy górę kadłuba jeszcze w miarę łatwo byłoby zmontować z kilku elementów, to już wieża składana z pojedynczych ścianek na pewno wymagałaby szpachlowania i szlifowania na ich łączeniach.
Sama wieża bardzo ładnie wykonana, z delikatnymi detalami. W pierwszym wrażeniu troszkę raziły mnie odlane razem z jej ścianami narzędzia, ale doszedłem do wniosku, że nawet gdyby były osobno, to niewiele by to poprawiło wygląd.
Góra kadłuba nie odbiega od wieży, również ładne detale.
Trochę szkoda, że producent nie wykonał powierzchni antypoślizgowej, która również występuje na A7 (na zdjęciach A6 z Riich models)
Zrobił za to gąsienice z ugięciem
W sumie czemu nie. Sam jestem ciekaw czy to się sprawdzi.
Wszystkie włazy mamy osobno.
Z możliwością ich otworzenia, bo jest też jakaś strona wewnętrzna (wraz z wypychaczami)
Nie zachęca do tego całkowity brak wnętrza w modelu. Bo po co otwierać włazy, skoro będzie przez nie widać wielką pustkę.
Za to możemy zrobić ruchomą wieżyczkę kierowcy, bo producent dodał zawiasik.
Możemy więc zrobić ją podniesioną lub opuszczoną
Wklejając zawias, można zrobić ruchomy właz kierowcy. Tylko trzeba nad tym trochę popracować, bo prosto z pudła, to klapa się nie domyka. Maksymalnie się też nie otwiera, więc jak ktoś rzeczywiście chce mieć to ruchome, to trzeba podpiłować tu i tam. Ja wkleiłem klapę w jednej pozycji, więc element zawiasu mogłem pominąć.
Mamy do modelu blaszkę fototrawioną. W sumie niezbędną. We współczesnych pojazdach kosze na różne duperele występują nagminnie, a modele z siatką takich koszy wykonaną w plastiku wyglądają fatalnie.
Jeśli chcemy je zostawić puste musimy pamiętać o zaszpachlowaniu śladów po wypychaczach
Siatki na kosze to połowa blaszki. Co więc mamy jeszcze:
Błotniki przednie i tylne
Fartuchy boczne
Górną osłonę elementów działa
Uchwyty pod narzędzia
Elementy jakiegoś czujnika na kadłubie
Jakiś sterczący kawałek blachy
Ta blacha, to ma otworki
…które powinny najść na nity w kadłubie
No nie wchodzą. Albo rozwiercimy większe dziury, albo zetniemy nity (ja tak zrobiłem)
Jest jeszcze blaszka na wierzch puszki na wieży.
Tylko się na tej puszcze nie mieści. Ani w pionie, ani w poziomie.
Przeszkadza ta imitacja zawiasu na górze. Ściąłem troszkę plastik robiąc więcej miejsca na blaszkę
Zostały jeszcze dwa elementy
Coś tam, coś tam przy włazie kierowcy
i skobel do tylnej klapy. Nie wiem dlaczego tak. Skobel równie dobry byłby z plastiku, za to chętnie widziałbym klamkę z blaszki.
Jak już przy tej klapie jesteśmy, to dwa słowa. Możemy ją zrobić otwartą (to już było wcześniej) i wtedy wszystko wygląda OK.
…ale jak ją zamkniemy…
to zawiasy się rozjeżdżają. W sumie to sporo rzeczy możemy wykonać w opcjach otwarte/zamknięte. Włazy, tylne drzwi, kosze na wieży tez można przykleić w dwóch położeniach.
Podstawa lufy w położeniu bojowym lub transportowym
No i oczywiście sama lufa – też jest ruchoma. Dostajemy fajnie zdetalowaną kołyskę armaty
do której doklejamy osłony
… i wtedy niewiele z tego widać.
Chyba, że model wyeksponujemy z podniesioną maksymalnie lufą.
Lufy w zestawie mamy dwie. Nie to żeby inne, są takie same. Różnią się technologią wykonania. Mamy więc tradycyjną lufę z plastiku
i metalową z hamulcem z wydruku 3D
Na wydrukach mamy dwa pierścienie na lufę
Drugi należy traktować jako zapas, bo wykorzystujemy tylko jeden. Hamulec 3D pasuje też do lufy plastikowej, gdyby komuś taki mikst bardziej pasował
Na pokazanych wyżej wydrukach 3D mamy też dwa kanistry. Być może producent zdecydował się je dodać po obejrzeniu wtrysków ramek. Bo te kanistry, które tam są to raczej w większości wymagają wymiany.
te zapadnięcia, mniejsze lub większe, są na wszystkich.
Wydruki nie ratują sytuacji, bo jest ich tylko dwa, a i są tylko jednego rodzaju. Bo kanistrów mamy dwa rodzaje – na wodę i paliwo.
Ja zamieniłem na takie od scale23. Oprócz braku zapadlisk mają też osobno rączkę, bo te plastikowe, to jak na zdjęciu wyżej, tylko wgłębienie bo bokach.
Warto też wymienić lufę kaemu 0.50”. Na przykład na taką z Master Model, która była już opisywana tutaj.
Jest różnica
Te półcalówki to w zestawie mamy dwie. Standardową, na obrotnicy, lub jako zdalnie sterowaną stację uzbrojenia (RWS). Do wyboru.
Model jest tak dobrze spasowany, że nie potrzeba nic szpachlować. Owszem, trzeba użyć szpachlówki, ale do usunięcia śladów po wypychaczach. No bo gdzieś one być muszą. Zazwyczaj są umieszczone od strony wewnętrznej, której i tak nie będzie widać.
Czasem jednak są i takie miejsca (niewiele), które trzeba poszpachlować.
Są one na tyle delikatne, że na pierwszy rzut oka nie wiadomo czy to ślad po wypychaczu czy tak ma być
Dopiero ze zdjęć wychodzi jak być powinno.
A skoro o zdjęciach…
Na górze wieży mamy jakąś budkę. Mocujemy ją w przygotowanych trzech otworach.
Tylko, że ona nie dochodzi do podłogi, bo opiera się na wystających nitach.
Ja nity pościnałem, a przeglądając później zdjęcia zauważyłem, że faktycznie ma być tak jak to zrobił producent. Ona nie dochodzi do podłogi. Mój błąd.
Jeśli sklejamy według instrukcji, to na początku każą poprzyklejać kółka i różne wihajstry w podwoziu. Wihajstry przykleiłem, żeby uświnić razem z wanną, kółka odpuściłem, bo uznałem, że na tym etapie będą przeszkadzać. Jak już zabrałem się za gąsienice, to kółka oczywiście musiałem założyć, a o wklejonych wihajstrach już zdążyłem zapomnieć. A one trochę utrudniają założenie kółek. Jeden już znalazłem.
W instrukcji producent podaje jakiej ilości ogniwek gdzie należy użyć.
I jeśli zrobimy tak jak instrukcja każe, to jednego brakuje. Tzn. mnie jako amatorowi w pancerce zabrakło. Może profesjonalistom wystarczy tyle co w instrukcji.
Mamy 4 zapasowe, więc nie jest to problemem. Ugięcie, które proponuje producent wygląda tak:
A tak a propos instrukcji, to są ze dwa/trzy błędy w ponumerkowaniu części, np. C9 to C6
Na górną część działa powinniśmy nakleić taką blaszkę.
To jakaś plandeka, która zabezpiecza mechanizm. Tylko że w tej formie może być użyta wyłącznie jeśli planujemy wykonać model z lufą w pozycji transportowej. Nie wiem czy ta plandeka się rolowała, czy była na jakimś zwijaczu, ale jeśli podniesiemy lufę, to zestawowa blaszka nie jest już do wykorzystania.
Nie wiem jeszcze na co się zdecyduję więc na razie odpuściłem ten element.
Przez moment chciałem wymienić linę na taką z Eureki. Nie to, że zestawowa jest zła. Może być, choć pleciona byłaby oczywiście lepsza. Ale to mocowania by trzeba dorabiać… no nie chciało mi się. Za to taśmę amunicyjną uznałem, że warto wymienić. Podebrałem blaszkę fototrawioną od jakiegoś bombowca. Trzeba ją było troszkę zmodyfikować, bo składana według instrukcji wyszła strasznie gruba. Finalnie dużo lepiej się prezentuje niż to, co dał producent.
fot: USAASC
Dodałem jeszcze jakieś graty do koszy
I jakoś tak wyszło, chyba nieobrzydliwie.
Co prawda, ostatnio robiony model daje mi w kość, więc mogę nie być subiektywny, ale naprawdę Paladina sklejałem z dużą przyjemnością. Świetnie spasowany model. Duża ilość szczegółów (jak na 1/72) i to naprawdę bardzo ładnie wykonanych. Jedyne, czego mi brakuje, to elementów przezroczystych na czujniki czy wizjery.
Janusz Bogusz – Rhayader
Model przekazany do recenzji przez FORE HOBBY