1/72 Douglas AD-4W / Skyraider AEW.1
Sword – SW 72126
Szkoda, że nie wersja podstawowa, bo Hasegawa jest trudno dostępna. Takie narzekania można było wyczytać po zapowiedzi modelu, który jest przedmiotem niniejszego materiału. No więc właśnie. Hase niby faktycznie nie do końca łatwa do zdobycia, ale jednak jest, i nigdy nie wiadomo, kiedy na rynek może powrócić. Choćby w pudełku Eduarda, okraszona garścią jakichś dodatków, jak to było już nie raz. Wytwórca szortranów musiałby upaść na głowę, żeby dublować wielkoseryjną i skądinąd nie najgorszą produkcję. Szorty są bowiem od tego, żeby wypełniać luki tematami, za które mejnstrimowi producenci raczej się nie wezmą. Bo czy można liczyć, że któryś z nich zrobiłby tak esencjonalny w swej brzydocie model jak ten? Nie dość, że garbaty, to jeszcze z napuchniętym wolem?
Tymczasem Sword zrobił. I spakował w pudełko standardowych rozmiarów, dość sumiennie wypełniając je jednak plastikiem. Bo model to całkiem niemały jak na skalę 1/72
Choć ramki są zaledwie trzy – dwie duże, z szarego plastiku, i jedna, niewielka z elementami przeźroczystymi
Do tego jest jedna nieduża żywica, czyli silnik
Nie jest to arcydzieło inżynierii i szczegółowości, ale wziąwszy pod uwagę to, na ile jest eksponowany, to ma to, co mieć powinien
..a w jego miejsce zawsze można wstawić plastikowy element z imitacją zamkniętych żaluzji wlotu
Jak wspomniałem, żywiczny element jest jeden, a przydałby się i drugi – mianowicie fotel, wraz z pasami. Bo blaszki z tymi ostatnimi nie ma w komplecie. Żywica załatwiałaby temat. No i prawdopodobnie prezentowałaby się lepiej niż element wtryskowy
Ogólnie jednak wnętrze kabiny jest całkiem nie najgorsze. Tym bardziej, że w Skyraiderze po złożeniu kadłuba staje się niemal niedostrzegalne
..a jeszcze mniej widoczne będzie przez oszklenie, które znajdziemy w zestawie
O ile wiatrochron jest nawet udany..
..to tego samego nie można już powiedzieć o limuzynie. Ta wymagać będzie przynajmniej polerki. A i po niej zapewne dawać będą o sobie znać zniekształcenia
..a sferyczne okienka do drzwi tylnej kabiny w ogóle nie oferują przejrzystości – są małymi soczewkami
..i pewnie dlatego producent nie marnował energii i środków na odtwarzanie tejże kabiny w miniaturze
No dobrze, oszklenie nie oczarowuje. A jak reszta? Detale w modelu są przyzwoitej jakości. Obok pokazanej wyżej kabiny mamy też całkiem porządnie odtworzone wnęki podwozia – tak głównego, jak i kółka ogonowego
Porządnie opracowane jest również samo podwozie, z niebrzydkimi kołami włącznie
Ładnie opracowane są również wloty powietrza – z cienkimi ściankami czy delikatnymi fakturami
Ciekawie rozwiązana jest kwestia wydechów. Może nie oryginalnie, bo identyczne rozwiązanie było już w hasegawowym Skaju, ale mamy tutaj rury wydechowe odlane wraz z kadłubem
..których nasady zakrywa się imitacjami klapek chłodzenia silnika – zupełnie delikatnymi i cienkimi
Może to wyglądać całkiem nieźle, choć oczywiście wypada tym rurom dodać nieco przestrzenności, a przede wszystkim je nawiercić. Na jednym z powyższych zdjęć mignęło już poszycie, więc jeszcze parę słów o nim. Ogólnie rzecz ujmując, płatowiec ma zupełnie ładne wykończenie. Linie podziału są delikatne, panele również..
..choć nie wszystkie, bo te na statecznikach poziomych wyglądają jak wydłubane długopisem
Coś nie do końca udało się również w rejonie wnęki podwozia głównego
..choć ogólnie, płat – podobnie jak i kadłub – ma starannie wygładzoną powierzchnię, ponacinaną siatką delikatnych linii podziału blach
No i wreszcie podzielone na dwie części wielkie podgardle
Gdy wyciągałem z opakowania kalkomanie, moja pierwsza myśl była – o, Cartograf. Otóż nie. Nie Cartograf, a Techmod. Acz z jakością, której Włosi by się raczej nie powstydzili
Mimo to szkoda, że w arkuszu kalkomanii nie ma nalepki na tablicę przyrządów. Szczególnie, że znajdziemy tutaj takie duperele jak żółte końcówki śmigła czy chodniki. Tak czy siak, komplet naklejek pozwala na wykończenie modelu w jednym z trzech malowań. Są one już zasygnalizowane na odwrocie pudełka
Wielu czeskich producentów niskonakładowych modeli na tym poprzestaje, u Sworda malowanie i rozmieszczenie nalepek jest szczegółowo opisane na kolorowych rzutach w instrukcji
Przyznaję – nie zgłębiałem tematu, ale odnotowałem, że tu i ówdzie pojawiły się jakieś kontrowersje w temacie niektórych schematów – szczególnie tego z żółtymi pasami. Miłośnikom faktów w skali sugeruję zatem dociekliwość i kwerendę w kwitach. Z całą pewnością błędny jest sugerowany kolor podstawowy przedstawianych maszyn – nie był to oczywiście Intermediate Blue, ale Gloss Sea Blue.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
P.S. Jeden z czytelników podrzucił całkiem obszerną analizę różnych kwestii merytorycznych tej miniatury – od malowania, po detale konstrukcji. Niewątpliwie wartą uwagi, choć również znajomości języka angielskiego.
Model do recenzji przekazał Sword – producent zestawu
http://tailspintopics.blogspot.com/2019/08/sword-172-douglas-ad-4w-skyraider.html
Thanks! Interesting article! I linked it in the review