1/48 F/A-18 Super Hornet

Meng vs. HobbyBoss

Niedawna premiera filmu „Top Gun: Maverick” zauważalnie zwiększyła zainteresowanie modelarzy tematyką myśliwców F/A-18 Super Hornet – bohaterów rzeczonego dzieła kinematograficznego. Nie może to dziwić, bo efektowne sceny akrobacji i walk tych wielozadaniowych maszyn budzą ochotę aby skleić coś podobnego do tego co widziało się na ekranie.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Źródło: materiały promocyjne dystrybutora

Na szczęście rynek nie zasypia gruszek w popiele i już od dwóch lat mamy spory wybór dostępnych zestawów Super Robaka. W skali 1/48, do klasycznej Hasegawy i trochę mniej udanego Revella, nie tak dawno temu dołączyło dwóch zawodników: Meng oraz Hobby Boss. Obaj producenci oferują pełen wachlarz wersji amerykańskiego myśliwca pokładowego, czyli E, F oraz G. Albo inaczej mówiąc: wersję jedno i dwumiejscową oraz maszynę walki elektronicznej Growler. Jako że zestawy obu producentów pojawiły się mniej więcej w  zbliżonym czasie (Meng trochę wcześniej), warto sprawdzić, który z modeli będzie lepszą bazą do budowy miniatury Super Horneta.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

W moje ręce wpadły pudełka z dwumiejscową wersją F od Hobby Bossa, i jakiś czas temu E (jednomiejscowa), od Menga, której recenzję można zresztą przeczytać na stronie. Nie stanowi to żadnego problemu, bo mimo że to modele dwóch różnych wersji myśliwca, to jednak są one tak niewielkie, że śmiało można przystąpić do analizy porównawczej. W zasadzie chodzi przecież tylko o odmienne kabiny.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Już same pudełka dzieli spora różnica gabarytowa. Hobby Boss zapakował swój zestaw w wielkie pudło z obwolutą ozdobioną zwykłym zdjęciem rzeczonego Super Robaka. A dzięki temu w środku jest dość luźno i nie ma problemu z wyjęciem, zmacaniem, i ponownym spakowaniu wyprasek. Miejsca nie brakuje. Meng upchnął swoje wypraski w pudełko wyraźnie mniejsze, z rysowaną ale ładną grafiką samolotu. W środku jest też luźno i znajdzie się miejsce na przechowywanie dodatków. No ale to tylko pudełka.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Zacznijmy od odrobiny statystyki.
Zestaw HB zawiera 15 wyprasek z szarego plastiku (ale w tym dwie to połówki kadłuba luzem), dwie z przezroczystego (jedna z nich to sama owiewka), małą blaszkę fototrawioną, kawałek winylowego wężyka (do imitacji przewodu wysięgnika paliwowego) oraz 3 arkusze kalkomanii, także instrukcję plus dwa arkusze ze schematami malowania.
W pudle Menga znajdziemy: 21 wyprasek z szarego plastiku (w tym połówki kadłuba), 4 wypraski z przezroczystego plastiku (tu też jest pojedyncza owiewka), mikroskopijną blaszkę PE, dwa arkusze kalkomanii oraz jeden zestaw papierowych masek do maskowania szkła oraz kół. A także zestaw metalowych kołków i plastikowych zatyczek do mocowania m.in. uzbrojenia na pylonach. Instrukcja naturalnie także jest. Pudełko Menga zawiera więc znacznie więcej elementów, ale trzeba pamiętać że ponad połowa tych wyprasek to malutkie ramki z minimalną ilością części. HB to w większości przypadków wielkie ramki z mnóstwem plastiku w środku.

Kamuflaży oferowanych przez zestaw HB jest dużo, bo aż 6. I tak, jest Super Hornet Mavericka, z czarno-błękitnymi statecznikami i grzbietem. Bardzo nieciekawy wizualnie moim zdaniem. No ale lud domagał się żeby można było skleić samolot Toma Cruise’a, to lud dostał. Poza tym jest dość klasycznie i całkiem ładnie. Znajdziemy więc tu pozycję obowiązkową – malowanie Jolly Rogers, jest bardzo ładne Bounty Hunters z trójkolorowymi pasami, są Black Lions i kilka innych. Malowania są głównie kolorowe, a tylko jedno w wersji low-vis.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Meng dostarczył 4 różne malowania, w tym także jedno z „Top Gun”. W przeciwieństwie do zestawu HB, wersje low-vis i hi-vis są w równych ilościach, czyli po 2 sztuki. Mamy więc, poza filmowym kamuflażem, całkiem prawdziwe z kotkiem Felixem z dywizjonu Tomcatters (dwie wersje), oraz jedną Golden Warriors. Malowania jak na mój gust wcale atrakcyjne, choć nie tak kolorowe i różnorodne jak w pudełku Hobby Bossa. Ilościowo wygrywa więc HB, co do atrakcyjności poszczególnych malowań to już każdy musi sam osądzić.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Kalkomanie. Tutaj nie za bardzo jest o czym pisać. HB jak zwykle produkuje je na miejscu, Meng zamawia u Cartografa, więc jest ślicznie, dokładnie i aż chce się użyć tych nalepek.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

W przypadku HB i jego kalkomanii mam zawsze dylemat. Kłaść toto, czy jednak szukać zamienników. I z reguły wybieram to drugie. Bo kalkomanie HB są ledwie przeciętne, sprawiają wręcz niechlujne wrażenie, choć – jak widać na zdjęciach – przy dużym powiększeniu wszystko wygląda całkiem przyzwoicie, więc może to tylko złudzenie.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Kalki Menga to dobra, staranna i schludna robota, można tylko przyczepić się do imitacji tablic przyrządów w kabinie, które są zdecydowanie zbyt uproszczone.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Paradoksalnie, mimo przeciętnej jakości nalepek HB, jego kalkomanie do kabiny są lepiej zdetalowane niż mengowskie.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

W ogóle sama ich jakość nie jest może taka zła, bo nie dostrzegłem jakiś znaczących przebarwień czy przesunięć kolorów. Nie najgorzej wypada też szczegółowość drobnych napisów eksploatacyjnych. Gorzej jest z kalkomaniami uzbrojenia, które są niewyraźne (sporo drobnych stencilsów) i prawdę mówiąc po prostu miejscami są one brzydkie.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Tak więc tutaj HB – jak zwykle niestety – nie popisał się, za to Menga można tylko pochwalić. Niestety sprawdza się stara prawda, że jeśli chcesz zbudować model Hobby Bossa, musisz poszukać innych kalkomanii. Za to Cartograf na kalkomaniach Menga napisy eksploatacyjne uprościł do maksimum, przez co – na dużym powiększeniu – widać że bardziej przypominają kod Morse’a, niż jakiekolwiek znane ludzkości litery.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Czas skupić się na plastiku. Nie jestem w stanie praktycznie niczego napisać o spasowaniu obu zestawów, bo jeszcze ich nie kleiłem. Za to o detalach i ogólnej jakości wyprasek napisać mogę całkiem sporo. Zacznijmy od tego pierwszego. Warto podkreślić, że oba zestawy nie imponują jakoś nadzwyczajnie jeśli chodzi o szczegółowość poszczególnych sekcji maszyny. No niestety, nie są to Su-27 GWH czy Su-33 Minibase, gdzie zdetalowanie miejscami wręcz zapiera dech w piersiach. Mimo tego – nie jest źle, a nawet jest całkiem dobrze. Porównując kadłuby obu modeli, w oczy rzuca się jedno. Ktoś tu chyba skopiował to i owo. Praktycznie każdy rząd nitów, panel inspekcyjny czy kratka, w obu zestawach są identyczne.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

I przez to trudno wskazać który zestaw pod tym względem jest lepszy. Bo obydwa mają bardzo cienkie wyraźne linie podziału i obfitość delikatnych nitowań. Jeśli przyjrzeć się dokładniej, można zauważyć (ale to w naprawdę niewielu przypadkach), że Meng zrobił nieco bardziej subtelne niektóre elementy płatowca. Ot jak choćby cieńsze krawędzie wylotów powietrza tuż za kabiną pilotów. Ale takich szczegółów nie jest zbyt wiele. Za to linie podziału w modelu HB są odrobinę bardziej finezyjne i cieńsze niż te mengowe.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

W efekcie trzymając w rękach oba kadłuby, odnoszę wrażenie że zestaw Hobby Bossa jest zauważalnie, choć jednak bez przesady, bardziej finezyjny i delikatny niż ten od Menga. Z drugiej strony zestaw producenta z Hong Kongu sprawia wrażenie bardziej wyrazistego, a jego detale są ostrzejsze i bardziej schludne.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Oba cieszą oko dopieszczonymi szczegółami: lekko wystającymi ponad poszyciem niektórymi inspekcjami, delikatnymi siateczkami wywietrzników czy subtelnie odlanymi owiewkami sensorów. Nie znajdziemy tu zanikających linii podziału czy brakujących nitów. Aczkolwiek kadłub hobby Bossa może się poszczycić dość paskudną jamką skurczową skutecznie niszczącą kratki jednego z wywietrzników. Bez blaszki PE raczej tego się nie da naprawić.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Detale to jednak nie tylko poszycie maszyny. Porównując kokpity nie sposób nie zauważyć, że ten mengowski wypada znowu nieco lepiej. Ma ostrzejsze, bardziej wyraziste i nieco bardziej finezyjne detale, niż jego brat z sąsiedniego zestawu.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Także tablica przyrządów Menga wypada lepiej. Jest bardziej przestrzenna – trójwymiarowa, z wyraźnie wysuniętymi do przodu panelami MFD i bardzo wyraźnymi przyciskami i przełącznikami. HB zrobił swoje tablice zbyt płaskie i lekko uproszczone. I takie trochę jakby niewyraźne. Warto też wspomnieć że w przypadku kabiny operatora uzbrojenia jest to tablica starszej wersji maszyny. HB niestety nie dał nam do wyboru zwykłej tablicy oraz nowszej, tzw. ACS. Jest tylko ta pierwsza.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Chiński producent okrasił swój kokpit kilkoma innymi elementami, których próżno szukać u konkurencji: dźwigniami i uchwytami, które z reguły u innych producentów w kabinach są pomijane. Znajdziemy tu także bardzo ładnie zdetalowane ramy owiewki, wyposażone od razu w haki hermetyzujące kokpit.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Do tego są tu też takie drobiazgi jak latarki oświetlające wnętrze, czy czujniki JHMCS. Nigdy nie spotkałem tak dokładnego odwzorowania tego fragmentu samolotu w żadnym modelu F-18. Także boczne burty kabiny są odrobinę lepiej uszczegółowione niż mengowskie.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Za to niestety gorsze są fotele, trochę za bardzo uproszczone jak na mój gust, z płaskimi detalami i nienaturalnymi poduszkami. Warte wymiany na żywiczne zamienniki. Są za to pasy z blaszek fototrawionych, których zabrakło w konkurencyjnym zestawie.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Bo blaszki są w obu zestawach (naprawdę malutkie, wręcz symboliczne), ale pasy są tylko w jednym – HB. Brakuje też figurek pilotów, czego za to nie pożałował nam Meng (na figurkach pilotów są uprzęże).

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Skoro wspomniałem o blaszkach: Hobby Boss na swojej dał nam jednak kilka całkiem przydatnych rzeczy, jak ramka HUD czy siateczka klapy przedniego podwozia. Meng zaaplikował do swojego zestawu całe 3 elementy: dwa ograniczniki płomienia silników i siatkę zamykającą przestrzeń za pilotem. Brak HUDa w postaci PE trochę dziwi, bo to raczej dzisiaj standard.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Ważnym elementem pod względem zdetalowania każdego samolotu są wnęki podwozia. Tutaj obydwaj producenci podeszli do problemu w zupełnie inny sposób w przypadku wnęk głównego podwozia. HB tradycyjnie odlał je jako całość wraz dolną częścią kadłuba.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Ułatwia to montaż, ale utrudnia potencjalne waloryzacje. W zestawie Menga wnęki składa się z oddzielnych części, sufit i ścianki boczne klejąc oddzielnie. I ten sposób jest dla mnie znacznie wygodniejszy, jeśli chciałbym dodać tu coś od siebie. Za to Hobby Boss wykonał jako oddzielnie wklejane części charakterystyczne przegrody poprzeczne rzeczonych wręg.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

A to już trochę ułatwia położenie imitacji okablowania czy orurowania. Mimo wszystko sposób Menga jest bardziej przystępny jeśli chodzi o waloryzacje.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Wnęki podwozia przedniego obaj producenci zaprojektowali w zasadzie identycznie. Składają się z oddzielnego sufitu i ścianek i w obu przypadkach po sklejeniu stanowią coś w rodzaju postumentu do zamontowania na nim wanny kabiny pilota.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

W detalach jest jednak wyraźna różnica. I znowu Meng zrobił wszystko wyraźniejsze i ostrzejsze, a do tego tych detali dał trochę więcej, wraz z dwoma grubymi rurami, wklejanymi jako osobne elementy (no dobra, HB dał też jedną taką jako oddzielną część).

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

A to znacznie ułatwia malowanie takich rzeczy – HB wykonał te części jako zwykłe płaskorzeźby na suficie wnęki. W zestawie producenta z Hong Kongu znajdziemy znacznie obfitsze okablowanie czy też nitowania, których w HB po prostu nie ma. Tutaj przewaga Menga jest wyraźniejsza.

Skoro mowa o wnękach, to warto przyjrzeć się samemu podwoziu. Główne golenie w Super Hornetach zawsze sprawiały producentom modeli spore problemy. A to przez charakterystyczne i bardzo trudne w odtworzeniu „kolanka” i ich części ruchome. Ażurowości tego miejsca z reguły się nie udawało dobrze odlać w plastiku. HB częściowo rozwiązał ten problem. Może i trochę topornie, ale efekt powinien być zadowalający. Tylko że wykonanie takich goleni łatwe nie będzie, bo odlane są z dwóch (prawie) symetrycznych połówek. Łatwo więc odtworzyć wspomniane kolanko, ale usunięcie śladów łączeń połówek przysporzy modelarzom dużo pracy i nerwów.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Sprytniej rozwiązał to Meng, tworząc co prawda golenie jednoczęściowe, ale z wyjątkiem podzielonej na połówki newralgicznej części. Którą należy przykryć drugą połówką. Uzyskuje się w ten sposób podobny efekt co w HB, ale jednak miejsc do obrobienia po śladach łączenia jest znacznie mniej. Czyli Meng zrobił to samo tylko sprytniej. Także i tutaj detale wypadają odrobinę (ale tylko odrobinę) lepiej niż w zestawie Hobby Bossa.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

W przypadku tego drugiego, mamy za to prościej rozwiązaną kwestię przedniej goleni, którą otrzymujemy (nie tak jak u Menga, który dał nam dwie wersje zaczepu mocowania goleni do katapulty) w dwóch pozycjach. Zwykłej i startowej. Ta druga zawiera od razu odlaną część zwaną „holdback bar”, czyli taki wihajster, sprawiający że samolot na katapulcie lotniskowca nie cofa się będąc na pełnym ciągu, nie wyskakuje przed zaczep katapulty (błąd rzeczowy skorygowany po uwadze jednego z uważnych czytelników – dziękuję). Coś takiego znajdziemy w najnowszym zestawie F-14A firmy Tamiya, choć tam dodano także inne części katapulty. Fajny ficzer, choć HB mógłby konsekwentnie też zrobić to co Tamka, czyli trochę więcej gratów związanych z katapultą. Ogólnie porównanie tych elementów wypada na korzyść Hobby Bossa. Detale są może minimalnie lepsze niż mengowskie, a możliwość wyboru wariantu goleni ułatwia nieco pracę.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Koła. Jakościowo bardzo podobne, w obydwu przypadkach podzielone na połówki. Małe kółka przedniego podwozia zostały odlane przez Menga w jednym kawałku, ale już HB także i te zrobił z dwóch części. W obu zestawach brak ugięcia opon. Jest za to odlany bieżnik, choć nie jakoś wyzywająco. Nie są najgorsze, ale ja i tak wymienię je na żywice.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Z podwozia przejdźmy do dysz silników. Te elementy modeli współczesnych myśliwców często w zestawach rozczarowują, bo technika wtrysku plastiku nie ułatwia właściwego oddania delikatnych i cienkich elementów tych konstrukcji. W przypadku obu Super Hornetów nie jest jednak źle. Dysze są wykonane starannie, w obu przypadkach odtworzono efekt nachodzących na siebie lamelek. HB daje nam do wyboru dwie wersje: otwarte oraz zamknięte.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Te drugie rzadko można spotkać nawet na fotografiach, bo są to pozycje dyszy z uruchomionym dopalaczem, czyli bardzo szeroko rozwartych.  Meng zrobił tylko zamknięte, za to z dwoma wersjami lamelek: prostych i z wcięciem. Co ciekawe HB zrobił swoje dysze tylko w tej pierwszej wersji. A te były montowane tylko we wczesnych wersje F/A-18, tak więc jeśli komuś zależeć będzie na dokładnym odtworzeniu modelu nowszej maszyny, będzie musiał sięgnąć po żywiczne zamienniki.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Warto wspomnieć jeszcze o wlotach powietrza. Obaj producenci rozwiązali ten dość skomplikowany element modelu nieco inaczej. W modelu Hobby Bossa sam (uprzednio zmontowany) wlot powietrza trzeba dokleić do dolnej części kadłuba. Dzięki temu łatwiej jest obrobić bezszwowo jego „usta”.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Dopiero potem dokleja się do niego, jak swego rodzaju wkładkę, same kanały dolotowe. Meng zrobił to w nieco bardziej skomplikowany sposób, a to także dlatego że w jego zestawie wnęki głównego podwozia są integralną częścią tych kanałów. Tak więc tam trzeba najpierw zmontować owe kanały oraz wnęki, potem dokleić jedną ściankę „ust” do kadłuba, wraz ze zmontowanymi kanałami, i to wszystko zamknąć zewnętrzną ścianką samych wlotów. Brzmi skomplikowanie, ale w rzeczywistości takie nie jest.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Mimo tego bardziej podoba mi się metoda HB, nieco prostsza i sprawiająca wrażenie że łatwiej przy niej uniknąć pewnych błędów montażowych. A może i łatwiej wyprowadzić gładkie wnętrza samych wlotów. Co do samych kanałów jeszcze, to HB zrobił je eleganckie i gładkie w środku, w przypadku Menga są delikatne, ale jednak widoczne ślady po wypychaczach, trzeba więc to będzie szpachlować i szlifować.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Przy okazji warto w tym miejscu napisać kilka słów o samym podejściu do projektowania modelu. Hobb Boss sprawia wrażenie firmy bardzo konserwatywnej i zachowawczej. Model Super Horneta też został zaprojektowany w bardzo tradycyjny sposób. Nie znajdziemy tu części powstałych w formach suwakowych, przez co wiele elementów, jak wspomniane podwozie główne, trzeba kleić z dwóch części. Podobnie jest niemal całym uzbrojeniem, w tym także z korpusami rakiet. W ogóle tych części w zestawie jest sporo. A to skutkuje pracochłonnością i niestety koniecznością szpachlowania i szlifowania wielu miejsc. Niektórych z wieloma detalami, które potem trzeba odtwarzać. Nieco inaczej jest w przypadku Menga. Formy suwakowe nie są mu obce, a podział technologiczny modelu jest trochę lepiej przemyślany. Innymi słowy: HB wyprodukował swój zestaw przede wszystkim z myślą o wygodzie w projektowaniu i obniżeniu kosztów produkcji. Dopiero na drugim miejscu jest tam modelarz i to jak ułatwić mu pracę. Inaczej jest u Menga, który sprawia wrażenie że lepiej rozumie jak się buduje modele i starał się to nieco uprościć. A to trzeba docenić.

W przypadku obu modeli producenci zdecydowali się na niemal identyczne rozwiązania kwestii powierzchni nośnych i sterowych. W obu kadłuby zostały odlane w całości z górną częścią skrzydeł, które uzupełnia się dolną połówką.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

W obu przypadkach tak samo montuje się końcówki skrzydełek, zarówno wyprostowane jak i złożone. Do tego celu służą specjalne wkładki z imitacją zawiasów, inne do pierwszej pozycji i inne do drugiej.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Także stateczniki pionowe składają się z symetrycznych połówek (w przypadku HB, nie do końca symetrycznych), mimo tego zachowując bardzo ostre i cienkie krawędzie natarcia.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Za to stery wysokości odlano w jednym kawałku, dzięki czemu są delikatne i cienkie. Identycznie też pomyślano konstrukcje klap, z dwóch części.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Szkło. Obaj producenci dostarczają owiewki jako oddzielny element, a wiatrochron i resztę drobiazgu w drugiej ramce. W obu przypadkach plastik jest cienki i w niewielkim tylko stopniu deformuje obraz. Jednak owiewka i wiatrochron Menga są elegancko wypolerowane i bardzo gładkie, zaś szkło HB pod światło sprawia wrażenie odrobinę nierównego, chropowatego. Być może delikatne polerowanie sprawę załatwi, szczególnie że w obydwu przypadkach trzeba usunąć szew wynikający z łączenia połówek. Te elementy w obu zestawach są misternie ponitowane i po prostu bardzo ładne. Cieszy też że HB nie powtórzył bardzo nieudanego eksperymentu ze swojego zestawu F/A-18D, gdzie podobną kształtem owiewkę trzeba było połączyć na styk z ramą, i dopiero razem te dwa elementy tworzyły rzeczywista osłonę kabiny. Lekkie zwichrowanie rzeczonej ramy utrudniało czyste sklejenie tego w sensowną całość. W przypadku Super Horneta mamy całą owiewkę i oddzielne części ramy wklejane do środka. Rozwiązanie chyba idealne.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Kończąc omówienie samego plastiku nie sposób pominąć podwieszeń dostarczonych w zestawach. Tutaj Hobby Boss poszedł na całość i do pudełka wsadził aż 4 duże wypraski z uzbrojeniem i podwieszeniami. Dostajemy:

Pociski przeciwlotnicze:
– AIM-120B oraz D AMRAAM – 6 sztuk

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

– AIM-9X Super Sidewinder – 6 sztuk

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Pociski przeciwradarowe:
– AGM-88 HARM – 6 sztuk

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Bomby JDAM:
– GBU-31(V)3/B JDAM – 4 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
Bomby naprowadzane laserowo:
– GBU-24 – 2 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
– GBU-10 – 2 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
– GBU-12 – 6 sztuk

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
Bomby ogólnego przeznaczenia:
– Mk.83 – 6 sztuk

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
Zbiorniki z paliwem:
– D-704 Buddy Pod – 2 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
– zbiorniki zewnętrzne – 2 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
Zasobnik celowniczy:
– AN/ASQ-228 – 2 sztuki.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
Do tego nie zabrakło belek MER oraz TER, jeśli ktoś chce podwiesić więcej niż jedną bombę na jednym węźle.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

W przypadku zestawu Menga wybór uzbrojenia jest znacznie bardziej ubogi:
Pociski przeciwlotnicze:
– AIM-120C AMRAAM – 3 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
– AIM-9M Sidewinder – 2 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
– AIM-9X Super Sidewinder – 2 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
Bomby naprowadzane laserowo:
– GBU-24 – 2 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
– GBU-16 – 2 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
Zasobnik celowniczy:
– AN/ASQ-228 – 1 sztuka

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
Zbiorniki z paliwem:
– zbiorniki zewnętrzne – 2 sztuki

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss
I to wszystko, choć też niemało.

W obu zestawach bardzo brakuje mniejszych, ćwierćtonowych bomb, powszechnie używanych dziś przez marynarkę USA, czyli GBU-38 i GBU-54 JDAM. W wypraskach Hobby Bossa znajdziemy co prawda GBU-12 o identycznym wagomiarze (i faktycznie używane przez US Navy), jednak GBU-31 w wersji przeciwbunkrowej z ładunkiem BLU-109 nieco dziwi, bo znacznie częściej używane są zwykłe burzące GBU-31, z klasyczną zawartością Mk.84 w środku. Naturalnie wszystkie wspomniane bomby i pociski można z łatwością zastąpić żywicznymi zamiennikami dostępnymi na rynku. Jakościowo, pod względem poziomu detali, uzbrojenie Menga delikatnie przewyższa to od HB. Dodatkowo ich pociski AIM-9 czy bomby sterowane laserowo mają przezroczyste osłony, czego zabrakło u Hobby Bossa.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Warto także zwrócić uwagę na fakt, że poza Super Sidewinderami, dokładnie wszystkie bomby i pociski HB trzeba skleić z dwóch połówek (nie licząc lotek i brzechw), co znowu dokłada roboty. U Menga ten problem dotyczy wyłącznie samych bomb. Docenić za to trzeba bardzo szeroki wachlarz uzbrojenia HB. Szkoda że w konkurencyjnym zestawie z Hong Kongu w ogóle pominięto bomby naprowadzane GPS, powszechnie stosowane przez amerykańską marynarkę.
HB w instrukcji twierdzi że dostarcza pociski AIM-120 w wersji B i D. W rzeczywistości na ramkach to są dokładnie te same części, a jednak wersje A/B i C/D pocisku różnią się choćby kształtem lotek. Obstawiam więc pomyłkę i należy te rakiety traktować jako zwykłą wersję C (co także wynika z kalkomanii).
Acha, dla tych którzy nie orientują się w gąszczu wersji amerykańskiego uzbrojenia: GBU-24 (obecne w obu zestawach) to dokładnie te bomby którymi grupa Mavericka zniszczyła cel w finale filmu.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Źródło: materiały promocyjne dystrybutora

A skoro o uzbrojeniu mowa, to nie można pominąć kwestii pylonów i wyrzutni pocisków. Tutaj odrobinę lepiej wypada model Hobby Bossa, bo jego pylony są mocno ponitowane. W ogóle za to nitowania nie ma na analogicznych częściach Menga (poza pylonem centralnym), co trochę może zdziwić. W obydwu zestawach te elementy należy złożyć z dwóch połówek, co wymaga zbliżonego nakładu pracy.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

W temacie wyrzutni obaj producenci podeszli do sprawy identycznie i dostarczyli w zestawie ich dwie wersje LAU-127, do użycia wraz z pociskami AIM-9 (oba warianty) oraz AIM-120. I tutaj w przeciwieństwie do pylonów, Meng zrobił je znacznie ładniej i bardzo szczegółowo.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Skoro mamy XXI wiek, to można by oczekiwać że współczesne modele będą posiadać znaczne ilości opcji konfiguracyjnych. I tak jest w obu przypadkach. Oto co otrzymujemy w poszczególnych zestawach:
– Odsłonięta antena radaru (tylko HB)
– Otwarta owiewka (HB, Meng)
– Wymienne wyloty ECM (tylko Meng)
– Dysze silników otwarte lub zamknięte (tylko HB)
– Dysze silników ze starymi i nowymi lamelkami (tylko Meng)
– Przednie podwozie w wersji startowej lub parkingowej (HB, Meng)
– Otwarte przedziały awioniki (tylko HB)
– Mechanizacja płata (HB i Meng)
– Skrzydła rozłożone lub złożone (HB i Meng)
– Wyciągnięta drabinka pilota (HB i Meng)
– Pozycjonowane stateczniki poziome (tylko Meng)
– Pozycjonowane stery kierunku (HB i Meng)
– Zdetalowane pełne bloki silników (tylko HB).

Jak więc widać ilość poszczególnych opcji jest mniej więcej zbliżona w obu modelach, choć raczej nie wszystkie są tak do końca przydatne. Nie wiem czy komukolwiek są potrzebne takie wynalazki jak całe silniki, jakie znajdziemy w pudełku HB, skoro nie ma tu opcji otwierania paneli inspekcyjnych w kadłubie.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss 1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Nie można także pominąć faktu, że Hobby Boss zaopatrzył swój model jedynie w stare wersje dysz silników, co w wielu przypadkach skutkować musi koniecznością zakupu żywicznych zamienników. Zdecydowanie wolę wersję Menga z dwoma rodzajami tych wylotów, zamiast bossowskich otwartych dyszy do lotu z dopalaczem. Dużym plusem Menga jest także wybór starych i nowszych wersji ECM, co jednak skutkuje koniecznością wymiany i klejenia całych paneli, w bardzo widocznym i niewygodnym do obróbki miejscu.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

HB zdecydował się zrobić gotowy kadłub odlany od razu z nowszą wersją tych urządzeń, co oszczędza pracy przy montażu. Miło za to że HB pomyślał o otwartym przedziale awioniki, choć znając podejście tego producenta do podobnych opcji w jego modelach w przeszłości, może to skutkować problemami z równym zamknięciem tychże przedziałów.

Kilka słów posumowania.
Dwa nowe zestawy Super Hornetów, czyli jednych z najpopularniejszych tematów modelarskich w obszarze współczesnych odrzutowców, to – było nie było – bardzo dobra wiadomość dla modelarzy. I z przyjemnością muszę przyznać, że oba zestawy prezentują bardzo wysoki poziom jakościowy. Niewątpliwie same detale, ze swoją ostrością i wyrazistością, lepiej wypadają w przypadku zestawu Menga, choć HB w większości wypadków dotrzymuje mu kroku. No, prawie. Czasami zdarza mu się go nawet przegonić, jak choćby jakością linii podziałów, które w Mengu są dla mnie nieco zbyt szerokie i rzucające się w oczy, czy faktem ponitowania pylonów. Mimo tego Super Hornet z Hong Kongu sprawia nieco bardziej schludne i eleganckie wrażenie. Super Hornet Hobby Bossa ma też odrobinę zbyt wyraziste nity, choć naturalnie nie ma tu mowy o „szalonym nitowaczu” ze starych zestawów firmy. HB traci przez przeciętne kalkomanie i zbyt skomplikowany podział technologiczny wielu części. Oferuje za to ogromny pakiet uzbrojenia w które można spokojnie wyposażyć 3 inne modele. No i jakby nie patrzeć, jest to bodaj najlepszy model tego producenta w tej skali, obok ich bardzo udanej serii modeli A-6 Intruder.

1/48 F/A-18 Super Hornet - Meng vs. HobbyBoss

Gdybym miał wskazać zwycięzcę tego pojedynku, zdecydowałbym się jednak na remis, z lekkim wskazaniem na Menga. Jeśli jednak wziąć pod uwagę ceny obu zestawów, to tutaj F/A-18 Hobby Bossa jest bezkonkurencyjny. Osobną kwestią, która być może dla wielu być decydującą, jest temat spasowania obu zestawów, ale tego niestety nie byłem w stanie zweryfikować bez ich zbudowania. Tak czy inaczej mamy teraz na rynku dostępne dwie nowe, znakomite serie Super Hornetów.

Dariusz Żak