45mm Sci-fi Erza
Kingdom Death
Od jakiegoś czasu z każdym rzutem nowości w katalogu Kingdom Death pojawiają się figurki, które zdecydowanie nie są uzupełnieniem gry a gratką dla kolekcjonerów. I spekulantów (ale to temat na osobną historię). Nie inaczej było ostatnim razem, kiedy obok pionków zaprezentowana została postać, która gdyby nie ogólne wzornictwo w estetyce KD, to nawet niespecjalnie pasuje do tej gry. Gry, której uniwersum jest takie bardziej ‘fantasy’, na pierwszy rzut oka. Tymczasem tutaj mamy figurkę raczej cyberpunkową (bo nawet nie steampunkową)
Zresztą już sama nazwa modelu to wyraźnie sugeruje. Z kolei kolor figurki na zdjęciu sugeruje materiał i technologię, w jakiej jest wykonana. Mamy bowiem ponownie do czynienia nie z modelem wtryskowym, nawet nie z odlewem żywicznym, a z wydrukiem 3D. Mimo to, postać jest dość mocno poszatkowana – w sumie na siedem elementów, co jak na tak niewielką i jednak nieskomplikowaną rzecz jest niezłym wynikiem
..i nie wynika to raczej z tego, że model został tak podzielony pod kątem powielania go jednak w żywicy. Tułów połączony z peleryną i innymi drobiazgami w takiej sytuacji musiałby być dodatkowo pocięty
..i jeśli zwróciły waszą uwagę artefakty druku 3D, to owszem, są niebagatelne. W zasadzie, to są ordynarne
Już przy poprzedniej takiej figurce, którą tu opisywałem, było pod tym względem daleko od ideału. A tutaj jest po prostu skandalicznie. Nawiasem mówiąc, KD oferuje dwa typy wydruków
Sęk w tym, że pomijając niebagatelną różnicę w cenie, to w sklepie internetowym edycje Deathgrey rozchodzą się w mgnieniu oka. O ile w ogóle tam trafiają. Bo tę na przykład wyprzedano na jakimś konwencie, gdzie miała premierę. No w każdym razie producent zwraca uwagę sam z siebie na różnicę w jakości poszczególnych wydań, a dodatkowy dysonans pomięty obietnicą a rezultatem pojawia się po wyjęciu elementów figurki z opakowania. Na szczęście, o ile tułów jest pod tym względem fatalny, to drobniejsze elementy, w tym twarz prezentują się wyraźnie lepiej
Czupryna jest już elementem bardziej masywnym, więc tu ponownie dostrzegalna jest utrata jakości
..a dodatkowo mamy dość zabawnie wyglądające resztki podpór niezbędnych podczas druku, po wewnętrznej stronie elementu
Podobnie jak wspomniana Archiwistka, ta figurka jest nieco większa od typowych pionków z KD
Z łorhamerami też się nie sparzy – tutaj w porównaniu do starego i nowego spejsmarinsa
W komplecie zwyczajowo dostajemy dwudzielną podstawkę
Ale to nadal nie oznacza, że figurka może posłużyć do grania. Zresztą w komplecie nie ma żadnej karty postaci. Choć kolorowe kartoniki są -mała karta, nazwijmy to, pamiątkowa
..oraz większa, wielkości pudełka, z czymś na podobieństwo boxartu
..bo samo pudełko, wielce zgrzebne, zdobi jedynie czarno-biała grafika z sylwetką zawartej w nim postaci
Podsumowując – laleczka całkiem fajna nawet, tylko od strony technicznej ocierająca się o skandal. Zatem raczej ostatnia drukowana z Kingdom Death, która trafiła do mojego przerośniętego magazynu.
KFS
P.S.’ Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to