1/48 P-47D-25RE Thunderbolt
MiniArt – 48009
Budowa
Być może ktoś pamięta mój “diamentowy” model Bf 109 g 14AS ( a jak ktoś nie pamięta to służę linkiem), dla przypomnienia: robiłem model pod konkurs Czarne Diamenty w Bytomiu. Nasz redaktor naczelny nie wierzył w sukces, a jednak udało się. Gdy usiadłem do P 47 Miniartu sytuacja była odwrotna. Nie myślałem o konkursach ( i nie specjalnie wierzyłem w szanse zdobycia krasnala tym modelem) tymczasem naczelny twierdził, że i owszem ten dzbanek ma “diamentowy” potencjał. Kto miał rację? Z chęcią odpowiem na to pytanie, ale zacznijmy od początku.
Czyli jaki był mój pomysł na ten model. Otóż, wszystko zaczęło się od książki o dzbankach, w której ciekawych malowań, w tym nose artów, jest od groma. Wybrałem jedno z kaczorem donaldem i już, już miałem zaczynać gdy nagle FPW zapowiedziało silnik, pojawiły się też projekty 3D przedziału za silnikiem… no słowem można było tego Thunderbolta całkiem fajnie porozbierać.
Pierwszym etapem budowy modelu jest przygotowanie kokpitu i wnętrza kadłuba. Usunąłem drobne nadlewki i ślady po wypychaczach. Jako podkładu zastosowałam farbę Bilmodel, aby wyrównać powierzchnię i zwiększyć przyczepność farb.
Po nałożeniu koloru bazowego Dull Dark Green z palety AK Real Color, zająłem się weatheringiem kokpitu.
Do podkreślenia linii paneli i detali użyłem Tamiya Panel Line Accent Color (Dark Brown).Pogardzaną techniką suchego pędzla rozjaśniłem panele boczne. Tym sposobem buduje się bardzo mocny kontrast, który w tym przypadku jest niezbędny, żeby zobaczyć cokolwiek w kokpicie po sklejeniu.
Bo po zamontowaniu tablicy Yahu widać będzie tyle:
Blok Silnika to produkt FPW Models, widoczne elementy sprężarki to wydruki 3D
Silnik FPW nie wymagał żadnych dodatków własnych – ten model w modelu zawiera wszystko to, co silnik R2800 powinien zawierać. Pomalowałam go kolorem stalowym AK Xtreme Metal, delikatnie nałożyłem wash z farby olejnej.
Ostatnim krokiem było wklejenie gotowego żywicznego silnika do łoża z zestawu Miniartu. Trochę się obawiałem tego momentu, ale na szczęście okazało się, że wszystko do siebie pasuje wręcz idealnie
Przedział sprężarkki ze zbiornikiem oleju wymagał dużo więcej pracy. O ile główne elementy to druk 3D o tyle detale takie jak przewody, hydraulika i instalacje to już w pełni dodatki własne.
Do malowania tej sekcji ponownie jak w przypadku silnika użyłem metalizerów Xtreme metal oraz kolorów Zinc Chromate Yellow i Zinc Chromate Green z palety AK RC
Zadziwiająco dobrze do siebie pasowały wszystkie elementy – to jest żywiczny silnik, plastikowe części modelu jak i wydruki 3D
Mając gotowy przedział silnika, mogłem wrócić do kokpitu i kadłuba. Skleiłem jego połówki, dodałem kokpit i ogon. Jak do tej pory żadnych problemów z montażem czy też jakością części nie zauważyłem
Uzbrojenie, czyli lufy Browningów, to oczywiście produkt Master’a.
Mając gotowy kadłub, pokryłem go podkładem Bilmodel i wypolerowałem.
Na wypolerowaną powierzchnię nałożyłem farbę C8 z palety Mr Color.
Właściwe malowanie rozpocząłem od preshadingu. Użyłem koloru RLM66 z palety Mr Paint – ten ciemno szary jest nadal najlepszym wyborem dla działań tego rodzaju.
Podobnie potraktowałem dolne powierzchnie. Z tą różnicą, że w maszynie którą budowałem, były niemalowane, więc na podkładową warstwę C8 położyłem mocny preshading w kolorze ciemnoszarym
Komory podwozia pomalowałem kolorem Zinc Chromate Yellow, pozostałe powierzchnie zostały pokryte kolorem aluminium z palety Xtreme Metal.
Pora wrócić do górnych powierzchni, które malowane były w dwukolorowym kamuflażu, Ocean Gray i Dark Green. Dlatego dodałem dwie warstwy linii/plam preshadingu w kolorze białym ( dla ogólnych rozjaśnień) i niebieskich dla koloru Ocean Grey.
W międzyczasie pomalowałem ster kierunku.
P47 był gotowy do malowania; choć może powinienem powiedzieć – gotowy do brudzenia.
W kolejnym kroku przyszedł czas na użycie inków. Postanowiłem zastosować je tylko pod kolorem szarym, dlatego najpierw oznaczyłem te obszary które miały być malowane tym kolorem. Przy użyciu okrągłego pędzla, nakładam nieregularne plamy koloru ciemno niebieskiego i białego.
Inki AK Interactive nakładają się bez problemów. Na tak przygotowaną powierzchnię położyłem kilka transparentnych warstw koloru bazowego.
Po kolorze szarym przyszedł czas na zielony – oczywiście z palety AK Real Colors
Ostatnim etapem malowania był fragment pasów inwazyjnych, które w sierpniu 1944 zostały tylko w połowie kadłuba.
W kolejnym kroku połączyłem blok silnika z resztą modelu.
Do pomalowania luf karabinów użyłem markera AK w kolorze aluminium
Etap malowania można było uznać za zakończony, więc przyszedł czas na kalkomanie.
Kolejnym krokiem w procesie weatheringu było naniesienie odprysków i uszkodzeń farby. Wykonałem to w dwóch etapach: najpierw narysowałam najjaśniejsze plamy kredką koloru Aluminiowego.
Potem na obrzeżach tak powstałych plam dodałem zadrapania kolorem szarym. W ten sposób powstała gradacja uszkodzeń farby, co moim zdaniem wygląda bardziej naturalnie.
Przyszedł czas na większe plamy brudu. Użyłem do tego Panellinera AK interactive do kamuflażu zimowego, nakładanego aerografem. Jego nadmiar starłem patyczkiem higienicznym, rolując po pomalowanej powierzchni.W identyczny sposób potraktowałem dolne powierzchnie.
Siuwaxem Streaking Grimme wykonałem zacieki w rejonach silnika.
Olejnymi farbami z zestawu Mud Set, dodałem plamy i drobne zabrudzenia.
Nie chciałem ponownie wszystkiego werniksować, a bałem się że kolejne efekty wykonane farbami olejnymi aktywuje poprzednie warstwy. Dlatego zdecydowałem się do kolejnych etapów brudzenia użyć Gwaszy. Na pomalowany i wstępnie pobrudzony olejami model, nakładałem pędzlem mieszankę kolorów ziemistych. Ścierałem farbę po powierzchni tak, aby tak powstały brud kumulował się na styku płata i kadłuba.
Obok błota postanowiłem dodać zacieki, które w założeniu miały wyglądać na stare i wyblakłe.
Efekt mnie zaskoczył, połączenie farb olejnych i gwaszy dało efekt tekstury brudu o różnej gradacji.
Na dolnych powierzchniach powtórzyłem podobny zestaw zabiegów z użyciem gwaszy w kolorach grime, black i dark mud.
Ostatnim etapem budowy było przygotowanie podwieszeń i podwozia.
Do ich brudzenia użyłem tego samego zestawu efektów i farb.
I to by było na tyle zapraszam do mini galerii.
A! zapomniałbym. Naczelny miał rację, dzbanek i owszem zgarnął diamenta w Bytomiu.
Karol Konwerski
Standardowo po więcej zapraszam na Facts in Scale